Politycy KO i Polski 2050 złożyli w Sejmie projektu nowelizacji ustawy dotyczącej wsparcia odbiorców energii. PiS od razu ochrzcił inicjatywę mianem „afery wiatrakowej”. Powód? W projekcie znanym jako Lex Kloska pojawił się zapis o stawianiu wiatraków na lądzie w bliższej niż dotychczas odległości od gospodarstw domowych – zamiast 500 metrów, ma to być 300 metrów.
Lex Kloska. Morawiecki oburzony ustawą wiatrakową
– Ustawa wiatrakowa to nie błąd, to jak widzimy doskonale, efekt lobbingu i staje się to regułą, jak będzie działała opozycja. Lex Kloska nie została napisana w polskim parlamencie. Ta ustawa została napisana, no właśnie, gdzie, panie Donaldzie Tusku? Zadaję głośno to pytanie, ponieważ społeczeństwo polskie, Polacy muszą i chcą to wiedzieć. To jedna z gigantycznych afer ostatniego 30-lecia. To są standardy republiki bananowej – stwierdził Mateusz Morawiecki podczas konferencji prasowej.
Polityk odnosił się do konkretnych przepisów projektu ustawy. – Nie wiadomo, kto zmienił 500 metrów, które znajduje się w uzasadnieniu ustawy na 300 metrów. Opozycja chce zmusić Polaków do tego, żeby żyli w cieniu wielkich wież wiatrowych. Ustawianie wiatraków 300 metrów od domów to żadna transformacja energetyczna, to dewastacja krajobrazu – grzmiał szef rządu. – Jeszcze nie objęli rządów, a już mamy przedsmak tego, co może nas czekać. Brak konsultacji społecznych, za to działanie pod dyktando różnych instytucji zagranicznych, działanie pod dyktando zagranicznych inwestorów i lobby biznesowego – dodawał.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że domaga się powołania komisji śledczej w sprawie zaproponowanych przez posłów Polski 2050-Trzeciej Drogi i Koalicji Obywatelskiej przepisów dotyczących wiatraków.
Kontrowersje wokół ustawy wiatrakowej
W odpowiedzi na zarzuty PiS Paulina Hennig-Kloska podkreślała, że wokół projektu narosło wiele kłamstw. – Absolutnie nie chodzi nam o to, by wywłaszczać ludzi, ale w ustawie zostanie to poprawione i doprecyzowane. Chodzi o to, by umożliwić podłączenie elektrowni do sieci, pociągnąć kabel, który przebiega pod ziemią – powiedziała i dodała, że wprowadzona zostanie ochrona akustyczna, by dbać o komfort mieszkańców wiejskich – tłumaczyła.
Z ustaleń Onetu wynikało, że podczas prac w komisjach mają zostać poprawione wszystkie kontrowersyjne zapisy. Minimalna odległość wiatraków od domostw ma zostać zmieniona, mają być także wykluczone przepisy o wywłaszczeniach. Zmiany w projekcie na antenie Polsat News zapowiedziała także Paulina Henning-Kloska. Posłanka wspomniała o trzech grupach poprawek – oprócz kwestii rzekomego wywłaszczenia oraz dystansu od domostw, uregulowane mają być też kwestie związane z instalacją podziemnych kabli koniecznych do podłączenia wiatraków do sieci energetycznej.
Czytaj też:
Henning-Kloska ucierpi z powodu „afery wiatrakowej”? Mogła dostać własny resortCzytaj też:
Ustawa wiatrakowa w ogniu krytyki. „Odbiera głos lokalnym społecznościom”