Współorganizatorzy: Konrad Szymański (PiS) i Vytautas Landsbergis (były prezydent Litwy) zaprotestowali w środę przeciwko tej - ich zdaniem - politycznej decyzji.
Odpowiedzialny za wystawy kwestor PE, socjalistyczny deputowany z Węgier Szablocs Fazakas tłumaczył, że organizatorzy złamali warunki dopuszczenia ekspozycji. "Tych kontrowersyjnych zdjęć w ogóle nie powinno być w budynku PE. Zamknięcie wystawy było jedyną rzeczą, jaką mogliśmy zrobić" - powiedział.
"Jest to haniebny przykład samowoli i cenzury zastosowanej przez Kwestora odpowiedzialnego za wystawy na terenie Parlamentu Europejskiego. Przynosi to wstyd i szkody moralne temu zgromadzeniu" - napisali Szymański i Landsbergis w liście do przewodniczącego PE Hansa-Gerta Poetteringa.
Ich zdaniem służby porządkowe nie miały prawa w nocy z wtorku na środę usuwać wystawy, gdyż - jak powiedział Szymański - ze strony kwestorów już w marcu zapadła zgoda na eksponowanie zasłoniętych zdjęć. "Nie ma żadnego dowodu na to, że byli przeciwni" - argumentuje, wyliczając późniejszą korespondencję z biurem kwestorów i administracją PE.
Fazakas twierdzi, że nigdy nie było zgody na zasłonięcie zdjęć, które w toku przygotowań do wystawy wzbudziły zastrzeżenia kwestorów. Zgodnie z regulaminem PE, wystawy pokazywane w PE nie mogą być "kontrowersyjne".
"Czarne plansze tylko zwiększyły zainteresowanie tymi konkretnymi zdjęciami - irytował się socjalista. - To jawna kpina z regulaminu PE. Myślę, że w ten sposób Konrad Szymański chce zwiększyć zainteresowania wystawą i swoją osobą". Jego zdaniem organizatorzy wiedzieli, że nie mogą w ogóle włączać kontrowersyjnych zdjęć do wystawy. "Dopiero po uzgodnieniu tego warunku zapadła zgoda na wystawę" - zaznaczył.
Wystawa nosi tytuł "Czeczenia. Ostateczne rozwiązanie" i pokazuje wpływ wojny na życie miejscowej ludności, zabitych i rannych, masowe groby, efekty akcji pacyfikacyjnych i ogrom zniszczeń, które są wynikiem działań armii rosyjskiej w Czeczenii.
Zdjęcia, autorstwa zagranicznych korespondentów wojennych, były już kilkakrotnie pokazywane w Polsce, w tym w Sejmie. Są opatrzone podpisami i komentarzami po angielsku autorstwa m.in. Anny Politkowskiej, Siergieja Kowalowa oraz fragmentami raportów Amnesty International albo Human Rights Watch.
Wystawa miała trwać do 6 października. Jej partnerem merytorycznym jest Komitet Polska-Czeczenia. Szymański zapowiada, że będzie zabiegał o jej ponowne otwarcie.
ab, pap