W środę w Pałacu Prezydenckim odbyło się zaprzysiężenie rządu Donalda Tuska. Ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego, który nie uzyskał wotum zaufania, pracowali tylko przez dwa tygodnie.
Nowy minister Maciej Berek, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów zarzucił pracownikom KPRM „wynoszenie sprzętu”, co ma utrudnić rozpoczęcie pracy nowemu rządowi.
„Z ministerialnych pokoi w Kancelarii Premiera wyniesiono komputery i drukarki (nie poza gmach, ale nie ma ich na wyposażeniu). Dosłownie. Mali ludzie... Od wczoraj służby IT mozolnie wszystko ponownie instalują i ruszamy normalnie z pracą. Z Jan Grabiec damy radę!” – napisał na X Berek.
Sprzęt znika z KPRM? Jest odpowiedź z PiS
„Panie Ministrze, jak przychodzi nowy pracownik do pracy to standardowo przygotowuje się stanowisko pracy na nowo w tym m. in. ponownie konfiguruje się sprzęt komputerowy. Proszę nie szukać taniej sensacji” – zareagował na to poseł PiS Piotr Mueller, były rzecznik rządu.
Radio ZET informowało w czwartek o innym aspekcie rozstań ze służbowym sprzętem: byli ministrowie rządu Mateusza Morawieckiego nie chcą rozstawać się z rządowymi telefonami i tabletami, więc odkupują za część ich wartości. Jest to zgodne z prawem. Na mocy rozporządzenia z 2019 roku podpisanego przez Mateusza Morawieckiego osoby zajmujące kierownicze stanowiska państwowe mogą odkupić majątek ruchomy oddany im do użytku służbowego. Chodzi o urządzenia, których wartość nie przekracza 10 tys. zł.
Ustęp 4. rozporządzenia precyzuje, że może chodzić także o przypadki, kiedy „okres, na który oddano te składniki do użytku służbowego, był krótszy niż rok”. Dlatego nawet ministrowie, którzy pełnili funkcję przez dwa tygodnie, są do tego uprawnieni. Najdokładniejszą odpowiedź na pytanie Radia ZET przesłało MSZ. O odkupienie urządzeń elektronicznych wystąpiło dwóch sekretarzy stanu i jeden podsekretarz. Najtańszy telefon wyceniono na 800 zł, a najdroższy na kwotę 3000 zł. Wycenę opracował zespół ds. wyceny składników rzeczowych majątku ruchomego Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Nie wszyscy skorzystali z możliwości odkupienia sprzętu.
„Takie samo pytanie przyszło do Ministerstwa Cyfryzacji. Miałem możliwość odkupienia rocznego iPhone 14 Pro za 4200 złotych. Niech każdy sam oceni, czy to jest uczciwa cena i czy tu mamy do czynienia z jakąś sensacją. Dla jasności – telefonu nie odkupiłem, bo ta cena wydaje mi się wysoka” – napisał były minister Janusz Cieszyński.
Obecnie cena tego telefonu w sklepach internetowych waha się od około 5000 do 8000 zł w zależności od pojemności pamięci.
twitterCzytaj też:
Franek Sterczewski kupił Iphone’a Pro. Tłumaczył, że to oszczędnośćCzytaj też:
Wyprzedaż poselskich tabletów. Za nowe Kancelaria Sejmu zapłaciła 2,7 mln zł