Szef Gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy na antenie TVP Info uspokajał dziennikarzy mediów publicznych i wyrażał swoje zadowolenie z deklaracji Donalda Tuska. Przywoływał słowa, które lider nowej koalicji rządzącej wypowiedział podczas ceremonii zaprzysiężenia w Pałacu Prezydenckim.
Mastalerek o planie Tuska na media publiczne
– Mówił, że przestrzeganie prawa i konstytucji to będzie jego znak firmowy. Jeżeli Tusk zamierza spełnić swoją obietnicę, to zapowiedzi ws. mediów publicznych muszą być nieprawdą – podkreślał, nie pozostawiając nowemu premierowi pola manewru. Podkreślał, że Tusk o przywracaniu praworządności mówi na tyle często, że rewolucja w mediach publicznych byłaby nie do pogodzenia z tymi deklaracjami.
– Nie można tego zrobić, jak zapowiadają to niektóre media, zachować się w sposób niepraworządny, szukać kruczków prawnych lub stosować rozwiązania siłowe jak kiedyś w redakcji „Wprost” – zwracał uwagę prezydencki doradca.
Rząd PiS też uzyskałby środki z KPO?
Mastalerek przedstawił też swój pogląd na temat środków z Krajowego Planu Odbudowy. Zaskoczył stwierdzeniem, że zmiana władzy nie miała w tej kwestii żadnego znaczenia. – Polska otrzymałaby te środki tak, czy inaczej, bo Polsce po prostu te pieniądze się należą i prezydent mówił o tym, że bez względu na to, kto wygra wybory, te pieniądze będą w Polsce – oznajmił.
Gdyby dziś powstał rząd Zjednoczonej Prawicy, PiS, te pieniądze też byłyby w Polsce, KPO byłoby w Polsce. Dlatego, że po pierwsze, była to sprawa polityczna i ta decyzja KE, w ogóle wszystkie wypowiedzi polityków europejskich świadczą o tym, że nie chodziło o prawo, chodziło o politykę. A skąd wiem, że na pewno te środki byłyby w Polsce, nawet gdyby rządziło PiS? Ponieważ w tym roku będzie wybierana KE. Jeśli chcieliby być wybrani, byłyby te pieniądze tak czy inaczej – mówił Marcin Mastalerek.
Czytaj też:
Jednoznaczna prognoza Marcina Mastalerka. „Nic bez walki nie przyjdzie”Czytaj też:
Prezydent wprowadzony w błąd? Mastalerek: Morawiecki bardzo wierzył w siebie