W ubiegłym tygodniu Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że szef resortu Władysław Kosiniak-Kamysz podpisał decyzję likwidującą podkomisję Antoniego Macierewicza. Jej członkowie do 18 grudnia muszą rozliczyć się z wszelkiej dokumentacji, nieruchomości oraz sprzętów.
Poseł PiS w rozmowie z PAP stwierdził, że decyzje szefa MON Władysława Kosiniaka-Kamysza są bezprawne, a podkomisja będzie działać zgodnie z prawem do sierpnia 2024 roku. O ten komentarz był pytany Tomasz Siemoniak, nowy minister koordynator służb specjalnych.
Siemoniak o słowach Macierewicza: Poza procedurami, poza światem
– Wydaje mi się, że Antoni Macierewicz jest w ogóle jakby poza czasem, poza procedurami, poza światem, więc on może powiedzieć wszystko i nie wykluczam, że on gdzieś będzie pracował, przeniesie się gdzieś – nie wiem – do swojego mieszkania i tam będzie dalej pracował – powiedział w TVN24.
Dodał, że według niego „powaga państwa wymaga tego, że jeżeli przychodzi nowy rząd i podejmuje decyzje, to wszyscy te decyzje szanują, ci, którzy są podwładnymi tego rządu”.
– Podkomisję smoleńską powołał kiedyś minister obrony. W piątek premier Kosiniak-Kamysz podjął razem z ministrem Kierwińskim (szefem MSWiA – red.) konkretną decyzję rozwiązującą to ciało, więc wszelkie działania Macierewicza od jutra, bo termin upływa dzisiaj, będą działaniami prywatnymi – zaznaczył.
Podkomisja smoleńska została powołana w 2016 r. przez Macierewicza, który był ówczesnym szefem MON. „Raport z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu 154-M nr 101” został przedstawiony 11 kwietnia 2022 r. Wówczas przekonywano, że doszło do „aktu bezprawnej ingerencji”. Informowano o „wybuchu w lewym skrzydle na 100 metrów przed minięciem brzozy” i „eksplozji w centropłacie”.
Mimo wydania raportu z prac podkomisja Macierewicza nie została rozwiązana. Według Krzysztofa Brejzy z Platformy Obywatelskiej łączny koszt działalności podkomisji smoleńskiej miał wynieść ponad 31 mln zł