W tym roku w San Francisco wskaźnik bezrobocia skoczył z 1,7 proc. w styczniu do 4,7 proc. w październiku. W czasach niedawnego boomu kolejki do restauracji Frankie Johnnie & Luigi’s w Mountain View w Kalifornii ciągnęły się przez dwie przecznice. Dziś przy wejściu czeka tylko garstka chętnych. Natomiast więcej osób ustawia się po drugiej stronie torów kolejowych, przed punktem wydawania żywności Community Services Agency. Każdego ranka przed dziesiątą około 75 zwolnionych pracowników sektora zaawansowanych technologii czeka w kolejce po chleb, masło i mleko - jeśli akurat są w magazynie.
Bóg i znajomi
Była dyrektor naczelna jednego z amerykańskich dotcomów, która podczas boomu myślała tylko o pracy, po zwolnieniu uświadomiła sobie, iż chce mieć dzieci, mimo że wraz z mężem stracili miliony i ledwo starcza im na czynsz. Zaczęła więc drugie życie. Większość Amerykanów, którym po utracie pracy nagle przestało się dobrze powodzić, jest jednak sfrustrowana. Stresy próbują rozładować w grupach wsparcia, takich jak Transitions w Kościele Episkopalnym St. Timothy w Mountain View, gabinetach psychoanalityków i aptekach, gdzie masowo kupują valium i inne środki uspokajające. Ludzie czują się, jakby stracili grunt pod nogami - twierdzą psychoterapeuci z St. Timothy.
Elita z torbami
We wrześniu co szósty Polak obawiał się, że w ciągu dwóch lat dotknie go bezrobocie - wynika z badań Demoskopu. Większość ankietowanych uważała również, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy liczba bezrobotnych będzie rosła. Podobnie rzeczywistość oceniają menedżerowie i specjaliści od nowej gospodarki, którzy do tej pory byli rozpieszczani i przepłacani. Dekoniunktura drastycznie pogorszyła ich sytuację. Od czerwca mamy do czynienia z nowym zjawiskiem na naszym rynku pracy: grupowymi zwolnieniami średniej i wyższej kadry kierowniczej.
Fala zwolnień najpierw dotarła do biur maklerskich i banków. W wyniku fuzji Powszechnego Banku Kredytowego SA z Bankiem Przemysłowo-Handlowym pracę ma stracić 2200 osób. Efektem przejęcia Banku Handlowego przez Citibank jest zwolnienie 1400 pracowników. Od dwóch lat spada zatrudnienie w największych polskich bankach - PKO BP SA i Pekao SA. Fala plajt portali internetowych wyrzuciła na rynek pracy tysiące młodych specjalistów. W pierwszym kwar-tale tego roku wśród 16 proc. bezrobotnych Polaków 5,6 proc. stanowiły osoby z wyższym wykształceniem.
Odporny Polak
Ponad jedna trzecia Polaków po stracie pracy zwraca się o wsparcie i radę do innych, tyle samo modli się o pomoc. Prawie połowa mobilizuje się i przystępuje do działania, a tylko 4 proc. sięga po alkohol lub środki uspokajające. Zamiana stanowiska dyrektora do spraw promocji (i wysokiej pensji) w Domu Maklerskim BIG Banku Gdańskiego na urzędniczy stołek w Ministerstwie Spraw Zagranicznych była dla trzydziestolatka Marka Minarczuka sporym szokiem. Po ponad sześciu miesiącach życia z oszczędności i bezskutecznego poszukiwania pracy nie miał jednak wyjścia. Zdecydował się na zmianę zawodu i dwukrotny spadek dochodów.
Polacy zadziwiająco dobrze - nawet lepiej niż Amerykanie - znoszą utratę pracy. Dzieje się tak być może dlatego, że zdążyliśmy się uodpornić na stresy związane z chwiejną koniunkturą gospodarczą. - Menedżerowie nie robią tragedii, gdy muszą znaleźć pracę. Traktują to jak normalny etap w karierze - uważa Agnieszka Maciejewska, senior manager z Ernst & Young. Stefan Batory, obecnie wiceprezes działającej w sektorze nowych technologii spółki eo Networks, był jednym z pięciu programistów w Ahoj.pl. W grudniu 2000 r. cała piątka złożyła wypowiedzenia - w ostatniej chwili, bo już w lutym po raz pierwszy portal nie wypłacił w terminie pensji. - Każdy z nas miał jakieś propozycje pracy, ale bardzo dobrze się nam pracowało razem. Stąd pomysł założenia własnej firmy - mówi Batory. Firma wystartowała z 50 tys. zł kapitału założycielskiego. Pod koniec roku, po siedmiu miesiącach działalności, obroty firmy mają sięgnąć 800 tys. zł.
Bóg i znajomi
Była dyrektor naczelna jednego z amerykańskich dotcomów, która podczas boomu myślała tylko o pracy, po zwolnieniu uświadomiła sobie, iż chce mieć dzieci, mimo że wraz z mężem stracili miliony i ledwo starcza im na czynsz. Zaczęła więc drugie życie. Większość Amerykanów, którym po utracie pracy nagle przestało się dobrze powodzić, jest jednak sfrustrowana. Stresy próbują rozładować w grupach wsparcia, takich jak Transitions w Kościele Episkopalnym St. Timothy w Mountain View, gabinetach psychoanalityków i aptekach, gdzie masowo kupują valium i inne środki uspokajające. Ludzie czują się, jakby stracili grunt pod nogami - twierdzą psychoterapeuci z St. Timothy.
Elita z torbami
We wrześniu co szósty Polak obawiał się, że w ciągu dwóch lat dotknie go bezrobocie - wynika z badań Demoskopu. Większość ankietowanych uważała również, że w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy liczba bezrobotnych będzie rosła. Podobnie rzeczywistość oceniają menedżerowie i specjaliści od nowej gospodarki, którzy do tej pory byli rozpieszczani i przepłacani. Dekoniunktura drastycznie pogorszyła ich sytuację. Od czerwca mamy do czynienia z nowym zjawiskiem na naszym rynku pracy: grupowymi zwolnieniami średniej i wyższej kadry kierowniczej.
Fala zwolnień najpierw dotarła do biur maklerskich i banków. W wyniku fuzji Powszechnego Banku Kredytowego SA z Bankiem Przemysłowo-Handlowym pracę ma stracić 2200 osób. Efektem przejęcia Banku Handlowego przez Citibank jest zwolnienie 1400 pracowników. Od dwóch lat spada zatrudnienie w największych polskich bankach - PKO BP SA i Pekao SA. Fala plajt portali internetowych wyrzuciła na rynek pracy tysiące młodych specjalistów. W pierwszym kwar-tale tego roku wśród 16 proc. bezrobotnych Polaków 5,6 proc. stanowiły osoby z wyższym wykształceniem.
Odporny Polak
Ponad jedna trzecia Polaków po stracie pracy zwraca się o wsparcie i radę do innych, tyle samo modli się o pomoc. Prawie połowa mobilizuje się i przystępuje do działania, a tylko 4 proc. sięga po alkohol lub środki uspokajające. Zamiana stanowiska dyrektora do spraw promocji (i wysokiej pensji) w Domu Maklerskim BIG Banku Gdańskiego na urzędniczy stołek w Ministerstwie Spraw Zagranicznych była dla trzydziestolatka Marka Minarczuka sporym szokiem. Po ponad sześciu miesiącach życia z oszczędności i bezskutecznego poszukiwania pracy nie miał jednak wyjścia. Zdecydował się na zmianę zawodu i dwukrotny spadek dochodów.
Polacy zadziwiająco dobrze - nawet lepiej niż Amerykanie - znoszą utratę pracy. Dzieje się tak być może dlatego, że zdążyliśmy się uodpornić na stresy związane z chwiejną koniunkturą gospodarczą. - Menedżerowie nie robią tragedii, gdy muszą znaleźć pracę. Traktują to jak normalny etap w karierze - uważa Agnieszka Maciejewska, senior manager z Ernst & Young. Stefan Batory, obecnie wiceprezes działającej w sektorze nowych technologii spółki eo Networks, był jednym z pięciu programistów w Ahoj.pl. W grudniu 2000 r. cała piątka złożyła wypowiedzenia - w ostatniej chwili, bo już w lutym po raz pierwszy portal nie wypłacił w terminie pensji. - Każdy z nas miał jakieś propozycje pracy, ale bardzo dobrze się nam pracowało razem. Stąd pomysł założenia własnej firmy - mówi Batory. Firma wystartowała z 50 tys. zł kapitału założycielskiego. Pod koniec roku, po siedmiu miesiącach działalności, obroty firmy mają sięgnąć 800 tys. zł.
Więcej możesz przeczytać w 45/2001 wydaniu tygodnika Wprost .
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.