20 grudnia na prezesa TVP został powołany Tomasz Sygut. Nowy szef Telewizji Polskiej został wybrany przez radę nadzorczą powołaną przez ministra kultury w rządzie PO. Politycy PiS nie uznają jednak nowych władz Telewizji Polskiej.
O powołaniu kolejnego prezesa TVP we wtorek, 26 grudnia, poinformowała posłanka PiS Joanna Lichocka, członkini Rady Mediów Narodowych. Powiedziała, że na to stanowisko Rada wybrała Michał Adamczyka.
„Jego głównym zadaniem jest przywrócenie ładu korporacyjnego i zatrzymanie działań na szkodę spółki. Mamy nadzieję, że minister kultury zaprzestanie łamania prawa” – napisała na X. Wieczorem Telewizja wPolsce.pl informowała, że „trwa ważna narada z udziałem nowego prezesa, Michała Adamczyka”.
Członek RMN z ramienia Lewicy, Marek Rutka, nazwał zdalne posiedzenie zwołane w drugi dzień świąt i okoliczności wyboru Adamczyka „groteskową sytuacją”. Jednak wieczorem przed siedzibą TVP przy Placu Powstańców w Warszawie zebrali się sympatycy byłego dyrektora TAI. Telewizja wPolsce.pl pokazała film, na którym Adamczyk pozdrawia z okna tłum. Wpisy wyrażające wsparcie dla Adamczyka wieczorem były zamieszczane na profilu tvp.info na portalu X (strona serwisu od kilku dni jest niedostępna).
–Zostałem powołany przez Radę Mediów Narodowych na prezesa Telewizji Polskiej. Obiecuję, że będę walczył o przywrócenie ładu prawnego i korporacyjnego w spółce. To nie będzie łatwe zadanie ale ład prawny musi być respektowany – mówił gwiazdor TVP.
– Oczywiście głosowałem przeciw (wyborowi Adamczyka – red.) – mówił w programie „Gość Wydarzeń” Marek Rutka, członek Rady Mediów Narodowych. To jest dość kuriozalne posiedzenie. Zadałem panu przewodniczącemu pytanie, w jakim trybie spotykamy się w dzień świąteczny? Usłyszałam, że jest specjalny czas i dynamika wydarzeń. Oczywiście nie wiedzieliśmy po co się spotykamy. W ostatniej chwili wprowadzono punkt porządku obrad – wybory „neo-prezesa TVP” – tłumaczył.
Czytaj też:
Fala komentarzy po powołaniu Adamczyka na prezesa TVP. „Sytuacja groteskowa”Czytaj też:
Koniec „Wiadomości”? Michał Adamczyk miał dostać ponad 700 tys. zł odprawy