W środę, 27 grudnia, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bartłomiej Sienkiewicz podjął decyzję o postawieniu w stan likwidacji Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej.
Jak Sienkiewicz umotywował swoje posunięcie?
Sienkiewicz tłumaczył, że to skutek decyzji prezydenta Andrzeja Dudy z 23 grudnia, który sprzeciwił się siłowemu przejęciu mediów publicznych. Prezydent zawetował ustawę okołobudżetową na rok 2024, gdyż znalazł się w niej zapis o przekazaniu 3 mld zł na wspomniane wcześniej podmioty.
„Nie może być na to zgody wobec rażącego łamania Konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa. Media publiczne trzeba najpierw rzetelnie i zgodnie z prawem naprawić” – wyjaśnił Duda.
Szef resortu kultury zaznaczył, że postawienie w stan likwidacji TVP, Polskiego Radia i PAP ma pozwolić na „zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek”, a także „przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji”.
Mastalerek: Dowód na kompletną bezsilność władzy
Decyzję Sienkiewicza w ostrych słowach skrytykował szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek. Określił ją jako „przyznanie się do porażki przez większość rządową”. Dodał, że minister „zachowuje się jak typowy agresor”.
Zdaniem Mastalerka, to skutek strajku okupacyjnego, który jest prowadzony przez część dziennikarzy – wspieranych przez posłów Prawa i Sprawiedliwości – w siedzibach TVP i PAP.
„Blitzkrieg się nie udał. (...) Najpierw [Sienkiewicz – red.] brutalnie napadł, a teraz – wobec skutecznego oporu – straszy, że wysadzi wszystko w powietrze. Pierwszy raz w historii polskich mediów ktoś zdecydował się na taki krok. To dowód na kompletną bezsilność władzy, która nie znalazła żadnego legalnego sposobu na zmiany władz w tych spółkach. Dlatego wybrali wariant likwidacji, który był jednym z pierwotnych pomysłów koalicji rządowej” – skomentował na X (dawniej Twitter) szef gabinetu prezydenta.
Czytaj też:
Fala komentarzy po postawieniu TVP w stan likwidacji. „Wariant bardziej finezyjny”Czytaj też:
Gorzkie słowa Mastalerka ws. ustawy okołobudżetowej. „Prezydent obnażył prawdziwe intencje obecnej większości”