Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się nowy projekt ustawy okołobudżetowej. Inicjatywę rządu Donalda Tuska skomentował Andrzej Duda. „Po moim wecie, w nowym projekcie rządowej ustawy okołobudżetowej, nagle znalazły się 3 mld zł na leczenie ciężko chorych dzieci” – napisał prezydent na swoim prywatnym profilu w mediach społecznościowych. „To wspaniała wiadomość! Można było tak od razu” – dodała głowa państwa.
Weto Andrzeja Dudy
Andrzej Duda w sobotę 23 grudnia zawetował ustawę okołobudżetową na 2024 rok, w której znalazły się trzy miliardy złotych na media publiczne. Prezydent skierował do Sejmu swój projekt, ale Donald Tusk zapowiedział, że rządząca większość go nie poprze.
– W zawetowanej przez prezydenta ustawie znalazło się stwierdzenie, że minister może, a nie musi, jak było zapisane wcześniej, przeznaczyć część z 3 mld zł na media publiczne. Związane jest to z możliwością wspierania telewizji ze względu na małe przychody z abonamentu – tłumaczył premier. – Z naszego założenia te pieniądze miały trafić przede wszystkim na onkologię dziecięcą, o tym też publicznie zapewnialiśmy – dodał.
Rząd przygotował nowy projekt ustawy okołobudżetowej
W związku z tym rząd przygotował swój własny nowy projekt. Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami w nowej ustawie okołobudżetowej znalazły się zapisy o 30 proc. podwyżek dla nauczycieli oraz 20 proc. wzrost w sferze budżetowej od 1 stycznia 2024 r. Nie ma natomiast deklaracji przekazania dotacji w wysokości trzech miliardów złotych na media publiczne.
W zamian środki te mają trafić do Narodowego Funduszu Zdrowia. W projekcie zapisano, że mogą zostać wykorzystane tylko na finansowanie psychiatrii dziecięcej, onkologii dziecięcej, leczenia chorób rzadkich dzieci i młodzieży do 18. roku życia lub leczenia onkologicznego wszystkich pacjentów niezależnie od ich wieku. – Jeśli coś z tych 3 mld zł zostanie, to też na inne programy onkologiczne – powiedział Donald Tusk.
Czytaj też:
Odwołano szefa Agencji Badań Medycznych. Pogrążył go raport NIK?Czytaj też:
Paweł Kukiz dla „Wprost”: Sytuacja w Polsce przypomina tę przed zaborami