Do zdarzenia doszło w sobotę, 23 grudnia w Międzyzdrojach. Kierowca samochodu osobowego wjechał w przechodzącą obok rodzinę, doprowadzając do śmierci 7-letniego chłopca i jego rodziców w wieku 43 i 44 lat. 12-letnia siostra i córka ofiar została przetransportowana śmigłowcem LPR do Samodzielnego Publicznego Specjalistycznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „Zdroje” w Szczecinie.
Międzyzdroje. Śmiertelne potrącenie pieszych
Sprawca zbiegł z miejsca wypadku, ale jeszcze w tym samym dniu policja przekazała, że doszło do zatrzymania podejrzanego. Jak podało RMF FM, we krwi 35-letniego mężczyzny wykryto obecność narkotyków. Następnego dnia służby wróciły na miejsce zdarzenia i zabezpieczyły kolejne dowody – ustaliło TVN24. W poniedziałek, 25 grudnia podejrzanego doprowadzono do Prokuratury Rejonowej w Świnoujściu.
35-latek usłyszał zarzuty spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym pod wpływem środków odurzających oraz prowadzenia auta w takim samym stanie. W urzędzie pojawił się w bieliźnie, kajdankach i hełmie dla wyjątkowo niebezpiecznych osób. Jak ustalił „Fakt”, zatrzymany mężczyzna nie chciał się ubrać i zachowywał się agresywnie.
Ocalała 12-latka opuściła szpital
Dziennik dotarł również do nowych informacji o ocalałej 12-latce, zgodnie z którymi miała już wrócić do domu. – Opiekuje się nią babcia, z którą jesteśmy w ścisłym kontakcie – przekazała „Faktowi” Monika Dubec z Urzędu Miasta we Wrocławiu. Rozmówczyni poinformowała także, że swoje wsparcie zaoferował im Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.
Działania w tej sprawie podjąć ma też szkoła dziewczynki, do której uczęszczał również jej siedmioletni brat. Dubec zapowiedziała, że uczniowie i nauczyciele obu klas wezmą udział w spotkaniach z pedagogiem i psychologiem, a 12-latce zapewniono „indywidualne wsparcie specjalistów”.
Czytaj też:
Piławki. Śmiertelnie potrącił pieszego. Są nowe informacje w sprawieCzytaj też:
W wypadku zginęło jej dziecko. Teraz matka stanie przed sądem