Polscy siatkarze od dekad są znani w świecie siatkówki jako jeden z najlepszych zespołów. Starsi kibice z nostalgią wspominają lata siedemdziesiąte, kiedy to kadra słynnego Huberta Jerzego Wagnera sięgnęła po mistrzostwo świata oraz złote medale olimpijskie. Choć od zwycięstwa z Montrealu mija już 48 lat, to do dziś tamten sukces jest miarą poziomu volleya nad Wisłą.
Każda z kadr, która jechała na igrzyska musiała mierzyć się z porównaniami do słynnych mistrzów Wagnera. W XXI wieku widzieliśmy już drużyny Stanisława Gościniaka, Raula Lozano, Andrei Anastasiego, Stephane’a Antigi i Vitala Heynena. Wszystkie łączyła jedna rzecz – porażka w ćwierćfinale turnieju czterolecia. Żadna z tych ekip nie miała jednak tak potężnego sezonu przedolimpijskiego jak zespół Nikoli Grbicia.
Czytaj też:
Pięć szczególnych momentów polskiej siatkówki w 2023 roku. Nie było lepszego!
Początek wielkiej historii
Gdy Serb rozpoczynał pracę nad Wisłą, przeszedł prawdziwy chrzest bojowy. Z reprezentacją pożegnało się wielu weteranów Heynena – Michał Kubiak, Piotr Nowakowski, Damian Wojtaszek czy Dawid Konarski. Dodatkowo od samego początku Grbić dał do zrozumienia, że nie widzi w parze rozgrywających miejsca dla Fabiana Drzyzgi, który poziomem nie ustępował duetowi: Marcin Janusz i Grzegorz Łomacz. Później musiał udowodnić słuszność swojej decyzji.
Już w 2022 roku Biało-Czerwoni pokazali się z dobrej strony. Pierwszą wielką imprezę – Ligę Narodów – zakończyli na trzecim miejscu. Potem nadeszło wicemistrzostwo świata przed własną publicznością. Apetyt kibiców rósł. Głodni sukcesów w kolejnym sezonie dostali od reprezentacji nawet więcej niż można było oczekiwać.
Dominatorzy 2023 roku
Liga Narodów 2023 początkowo przebiegała w mieszanych nastrojach. Zmęczeni sezonem klubowym siatkarze potrzebowali czasu, by zacząć „grać swoje”. Gdy wreszcie złapali rytm, to nie dali szans rywalom. W turnieju finałowym pokazali się z bardzo dobrej strony. Łukasz Kaczmarek w fenomenalnym stylu zastąpił Bartosza Kurka. Doprowadził do triumfu w Lidze, a także w kolejnych imprezach.
Na mistrzostwach Europy Polacy przez pierwszą cześć imprezy mierzyli się z zespołami, które nie liczyły na walkę o medale. Dopiero faza pucharowa zmusiła graczy Grbicia do mocnej gry. W finale Biało-Czerwoni odegrali się za ostatni mecz siatkarskiego mundialu z 2022 roku, pokonując pewnie Włochów.
Kwalifikacje olimpijskie teoretycznie wydawały się formalnością, lecz Grbić mocno studził nastroje. Zwracał uwagę na fakt, że zapewnienie biletów da wielką ulgę mentalną, gdyż nikt nie będzie już musiał zerkać na ranking FIVB. Polacy byli faworytem do wygrania zmagań w chińskim Xi’an i z tej roli wywiązali się znakomicie. Pewnie pokonali każdego z siedmiu rywali, co pozwoliło im cieszyć się z biletów do Paryża.
Przed trzema laty w Tokio marzeń o medalu pozbawili Polaków późniejsi mistrzowie, Francuzi. Kto wie, czy nad Sekwaną w sierpniu nie dojdzie do rewanżu, tym razem z pozytywnym zakończeniem dla słynnego „Gangu Łysego”?
Czytaj też:
Aleksander Śliwka następcą Wilfredo Leona? Sensacyjne wieści transferoweCzytaj też:
Nikola Grbić ostro o przyszłości siatkówki w Polsce. Nawiązał do Lewandowskiego
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.