Gasiuk-Pihowicz broni się po ujawnieniu diet przez KRS. „Zorganizowana akcja dyskredytująca mnie”

Gasiuk-Pihowicz broni się po ujawnieniu diet przez KRS. „Zorganizowana akcja dyskredytująca mnie”

Kamila Gasiuk-Pihowicz
Kamila Gasiuk-Pihowicz Źródło: PAP / Mateusz Marek
KRS ujawniła diety za grudzień 2023 r. Wynika z nich, że Kamila Gasiuk-Pihowicz otrzymała 14 tys. zł. Posłanka KO natychmiast została skrytykowana przez polityków PiS, którzy przypomnieli jej wcześniejsze wpisy na temat Krajowej Rady Sądownictwa.

Krajowa Rada Sądownictwa poinformowała w mediach społecznościowych, że „w związku z zainteresowaniem opinii publicznej oraz wystąpieniami w Sejmie poseł Kamili Gasiuk-Pihowicz publikuje diety wypłacone za grudzień 2023”. „Diety są wypłacane za udział w posiedzeniu oraz za pracę w innych dniach na podstawie deklaracji” – dodano.

„Tak wygląda zorganizowana akcja dyskredytująca mnie. Byłam na posiedzeniach neoKRS rzadziej niż koleżanka pana Ziobry. A to, że za 20-min. zebrania wypłacana jest taka sama dieta, co za wielogodzinne zapoznawanie się z aktami osobowymi, to patologia. Zmienimy to” – odpowiedziała na wpis posłanka Koalicji Obywatelskiej.

Kamila Gasiuk-Pihowicz krytykowana przez Prawo i Sprawiedliwość

„To jest transparentność, o której tak dużo krzyczeliście. To także fakty. Czy mam rozumieć, że ponad 14 tys. za miesiąc, które pani zarobiła, przekaże na cele charytatywne, bo pochodzą, jak to kłamliwie nazywacie, z neoKRS?” – zripostował Jan Mosiński z PiS.

„367,88 złotych do ręki za godzinę. Tyle wynosi stawka Gasiuk-Pihowicz za udział w grudniowych posiedzeniach Krajowej Rady Sądownictwa, którą pani poseł uważa za... nielegalną” – napisał z kolei były wiceminister cyfryzacji za rządów PiS Janusz Cieszyński. „Chętnie poznam szczegóły tego wyliczenia, bo sama takich z neoKRS nie mam. Zwłaszcza od specjalisty ds. respiratorów i handlarzy bronią” – zareagowała polityk Koalicji Obywatelskiej.

PiS po opublikowaniu diet przez KRS. „Pieniądze nie śmierdzą”

„A za co ta kasa poseł Gasiuk-Pihowicz? Za psucie państwowych organów? Za zasiadanie w czymś, czego – jak mówiła jeszcze niedawno – nie ma? Jak KRS nie istnieje, to natychmiast proszę oddać te 14 tys. zł! Natychmiast” – grzmiał z kolei Przemysław Czarnek. „Usta pełne wzniosłych haseł, ale jak przychodzi co do czego, to dla pani Gasiuk-Pihowicz pecunia non olet” – wtórował Jan Kanthak z Suwerennej Polski.

Do sprawy odniósł się też rzecznik PiS, który zwrócił się do Gasiuk-Pihowicz. „Czy nie czuje się pani zażenowania swoim zachowaniem ? Najpierw krytykowała pani uposażenia z tytułu zasiadania w KRS-ie, a dzisiaj wyciąga pani ochoczo ręce po sporą dietę za pierwszy miesiąc swojej niby-pracy” – zaczął swój wpis Rafał Bochenek.

Rafał Bochenek chce przekazania pieniędzy na cele charytatywne

„Może warto byłoby choć raz zachować się konsekwentnie, a przynajmniej honorowo i zrezygnować z tych środków z tytułu zasiadania w gremium, którego legalność pani (niezasadnie!) kwestionuje? Może warto wpłacić te środki np. na jakąś organizację społeczną?” – brzmi dalsza część tweeta polityka Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj też:
Bodnar o statusie Kamińskiego i Wąsika. „Oni korzystają z różnych możliwości proceduralnych”
Czytaj też:
Sejm przyjął uchwałę ws. KRS. Bodnar zapowiada „normalny proces legislacyjny”