O sprawie informuje Onet.
Sędzia Jakub Iwaniec, zastępca rzecznika dyscyplinarnego przy Sądzie Okręgowym w Warszawie, skierował wezwanie na przesłuchanie nie do „prezesa SN”, a do „Piotra Prusinowskiego”, co można odebrać jako afront.
– Nie mam zielonego pojęcia, czym jest to wezwanie spowodowane, ale na pewno się na nie stawię — powiedział portalowi sędzia Prusinowski, prezes Izby Pracy SN.
Dwugłos w sprawie mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego w SN
Przesłuchanie prawdopodobnie będzie dotyczyć postępowania, które sędzia Iwaniec wszczął kilka dni temu. Dotyczy ono sędziów, którzy wydali nakaz aresztowania Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W opinii sędziego Iwańca działania te „mogą mieć charakter oczywistej i rażącej obrazy prawa, działań kwestionujących umocowanie konstytucyjnego organu Rzeczpospolitej Polskiej-Trybunału Konstytucyjnego i jednocześnie stanowić uchybienia godności urzędu sędziego”.
Sędzia Jakub Iwaniec został wyznaczony do pełnienia funkcji zastępcy rzecznika dyscypliny przy Sądzie Okręgowym w Warszawie przez ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę. Jest on „uprawnionym oskarżycielem przed sądem dyscyplinarnym w sprawach sędziów sądów rejonowych oraz asesorów sądowych – z wyłączeniem prezesów oraz wiceprezesów tych sądów”.
10 stycznia Izba Pracy Sądu Najwyższego wydała orzeczenie, że Mariusz Kamiński nie jest już posłem. Stanowisko było sprzeczne z orzeczeniem Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, która orzekała w tej sprawie 5 stycznia.
Izba Pracy i Ubezpieczeń Społecznych uznała, że orzeczenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie ma mocy prawnej, gdyż „nie jest ona sądem”. Stanowisko opiera się na orzeczeniu Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z grudnia 2023 r. TSUE uznał wówczas, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego nie jest „niezawisłym i bezstronnym sądem”.
Czytaj też:
Sąd nakazał ponownie zbadać aferę hejterską. Żurek: Prokuratura nie dopełniła obowiązków
Czytaj też:
Sędzia przeprosił za skandaliczny wpis. „Pani jest szczurem dziennikarskim i tyle”