Rok w rok w Polsce 12 tys. ludzi trafia do aresztów tymczasowych. Droga do zamknięcia za kratami jest u nas szybka i prosta. Wystarczy zarzut, wniosek prokuratora, żeby areszt zastosować i gotowe. Wprawdzie wniosek ma jeszcze rozpatrywać sąd, ale posiedzenia aresztowe w Polsce to fikcja. Polskie sądy w 90 proc. do wniosków prokuratury się przychylają. Nie pomogą żadne tłumaczenia, że to jakaś pomyłka, że Kafka, że cała sprawa to jeden wielki absurd i co ja tu robię. Areszt tymczasowy ma się w Polsce jak w banku. W takich sytuacjach z całą mocą należy przypominać, że do aresztu tymczasowego trafia człowiek niewinny. Nie dość, że nie usłyszał wyroku, to nawet nie ma jeszcze aktu oskarżenia. Często dopiero kiedy w areszcie siedzi, to zbiera się na niego dowody.
Prokuratura wnioskuje do sądu o trzy miesiące za kratami. Tyle teoria, bo areszty w Polsce są nagminnie przedłużane. Patrząc na statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości, to w 2021 roku areszt tymczasowy trwał średnio nie trzy, a 11 miesięcy. Człowiek bez wyroku siedział więc za kratkami prawie rok. Dane za 2022 rok nie są jeszcze znane, bo, jak poinformował nas resort sprawiedliwości, ciągle trwa ich weryfikacja.
Polska europejskim liderem
Prawdą natomiast jest to, że wnioski o przedłużanie aresztów o kolejne trzy, potem następne trzy, znów trzy miesiące weszły już w krew wymiaru sprawiedliwości. Sędziowie nawet nie analizują akt, nie sprawdzają, po co w zasadzie prokuraturze kolejne trzy miesiące aresztu i dlaczego, jak człowiek już trzy miesiące wcześniej przesiedział, to nie przeprowadzono z nim żadnych czynności. Wnioski się klepie na odwal, czasami nawet kopiując i wklejając tę samą formułkę w uzasadnieniu.
Pod względem tymczasowych aresztowań Polska należy do europejskich liderów. W przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców, do aresztów tymczasowych wsadza się u nas 195 osób. Średnia unijna wynosi natomiast ok. 100. I rozwiązania tego problemu nie widać.
Zatrzymania może spodziewać się każdy
Trudno opracować poradnik, jak się przed tymczasowym aresztem chronić. To zadanie niewykonalne nawet dla najlepszych adwokatów w kraju. Ale można stworzyć poradnik dla tych, którzy zatrzymania i aresztu się spodziewają. A spodziewać się go może każdy. Bez względu na władzę, pogodę czy godzinę.
Oddajemy więc w państwa ręce poradnik zatrzymanego, który jest częścią wydanej w listopadzie zeszłego roku nakładem „Wprost” książki „Polowanie. Jak się w Polsce niszczy biznes”. Jako dodatek do nabycia jest również oddzielny poradnik aresztowanego. Dwa niezbędniki, które w smartfonie nie mają racji bytu, bo zabiorą. Należałoby wydrukować, złożyć na dziesięć części i schować gdzieś głęboko do portfela. Ale tam też będą sprawdzać. O czym więc należy pamiętać?
Niezbędnik zatrzymanego
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.