Beata Szydło już wie, co Donald Tusk będzie oglądał na telewizorze za 16,5 tys. zł

Beata Szydło już wie, co Donald Tusk będzie oglądał na telewizorze za 16,5 tys. zł

Donald Tusk
Donald Tusk Źródło: WPROST.pl / Kancelaria Premiera
Do Kancelarii Premiera sprowadzono nowy, 77-calowy telewizor. Beata Szydło kąśliwie skomentowała ten zakup i przypomniała o polityce unijnej.

O imponujących zakupach Kancelarii Prezesa Rady Ministrów poinformował portal salon24.pl. Jak ustalili tamtejsi dziennikarze, jedną z pierwszych inwestycji nowej władzy był olbrzymi telewizor. Fakt nabycia sprzętu potwierdziło Centrum Informacyjne Rządu.
– W styczniu 2024 r. KPRM kupiła telewizor XR77A80LAEP Sony 4K OLED (77 cali) na potrzeby wyposażenia sali spotkań w Kancelarii. Koszt telewizora to 16 499 zł – przekazał portalowi salon24.pl Maciej Wewiór, zastępca dyrektora CIR.

Nowy telewizor do KRPM, „stary” przypadł premierowi

Odkrycia dokonano, gdy na jednym z nagrań Donalda Tuska w mediach społecznościowych zauważono duży telewizor, którego nie było wcześniej w jego gabinecie. CIR zaznaczył, że nowy telewizor nie trafił do gabinetu premiera. Widziany na nagraniach sprzęt to starszy model, nabyty jeszcze za poprzedniego rządu.

– Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie kupowała telewizora do gabinetu premiera Donalda Tuska. Telewizor w gabinecie Prezesa Rady Ministrów to sprzęt, który znajdował się już na stanie KPRM. To Samsung UE75CU7192 LED 4K Tizen (75 cali), który został kupiony w lipcu 2023 r. i był użytkowany przez poprzedniego szefa KPRM Marka Kuchcińskiego – tłumaczyło CIR.

Szydło i Mueller o telewizorze premiera

Były rzecznik rządu Mateusza Morawieckiego Piotr Mueller komentował złośliwie, że nowy telewizor potrzebny jest do oglądania meczów. – Premier Morawiecki zaoszczędzony czas przeznaczał na analizę raportów gospodarczych, projektów ustaw oraz spotkania koordynujące działanie rządu i instytucji publicznych – dodawał, pytany o brak osobnego telewizora w gabinecie za czasów Mateusza Morawieckiego.

Złośliwości premierowi nie szczędziła też Beata Szydło. „Donald Tusk, dzięki swojemu nowemu telewizorowi za 16,5 tys. zł, może śledzić w Kancelarii Premiera przekaz usłużnych stacji tv, które wspólnie milczą o jego zgodzie na nowe unijne podatki. Tusk zgodził się na poniesienie przez Polskę i Polaków gigantycznych kosztów, a wszystko w imię dalszego marnowania zasobów na coraz bardziej szaloną politykę klimatyczną” – pisała na platformie X (Twitter).

„Komisja Europejska znalazła sposób, by wydusić z państw członkowskich pieniądze potrzebne do załatania dziur w brukselskim budżecie. Odpowiedzią na marnowanie miliardów euro, ma być wydawanie kolejnych miliardów. W dodatku nowe podatki oznaczają dalsze pozatraktatowe ograniczanie suwerenności państw członkowskich Unii. Właśnie po to Komisji Europejskiej jest w Polsce potrzebny Tusk” – dodawała była premier.

Czytaj też:
Tusk skomentował decyzję Dudy. „Reszta bez znaczenia”
Czytaj też:
„Może trzeba zrobić rzeczywiście nowe rozdanie”. Hołownia podał warunek

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / salon24.pl