W środę, 31 stycznia prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę budżetową na rok 2024 i skierował ją w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego.
Dlaczego ustawa budżetowa trafiła do TK?
Prezydent oświadczył, że zdecydował się na ten krok z uwagi na wątpliwości prawne, które dotyczą prawidłowości procedury uchwalenia ustawy. Chodzi o uniemożliwienie sprawowania mandatu dwóm posłom Prawa i Sprawiedliwości.
„Z uwagi na wątpliwości związane z (...) brakiem możliwości udziału w pracach Sejmu (...) przez posłów Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika (...). Analogiczne działania będą podejmowane przez Prezydenta RP każdorazowo w przypadku uniemożliwienia Posłom wykonywania ich mandatu (...). Sprawa wygaśnięcia mandatów została jednoznacznie przesądzona przez Sąd Najwyższy. Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik są posłami” – czytamy w komunikacie Kancelarii Prezydenta.
Komorowski: Prezydent eskaluje to napięcie
Były prezydent Bronisław Komorowski skrytykował decyzję swojego następcy w sprawie ustawy budżetowej. W rozmowie z „Wirtualną Polską” stwierdził, że to kolejna odsłona napięcia na linii prezydent-premier.
– Prezydent eskaluje to napięcie w imię obrony własnych grzechów politycznych z początku sprawowania funkcji prezydenckiej. (...) Mam na myśli naruszenie i złamanie Konstytucji, aby obóz polityczny, który Andrzej Duda reprezentował, przychwycił kontrolę w Trybunale Konstytucyjnym. (...) Pan prezydent dzisiaj broni swoich decyzji, według mnie, ze stratą dla Polski – skomentował Komorowski.
Były prezydent o „koślawym, kulawym kompromisie”
Jego zdaniem, poprzez zapowiedź kierowania ustaw do Trybunału Konstytucyjnego prezydent ma liczyć na osiągnięcie z rządem kompromisu dotyczącego kształtu wymiaru sprawiedliwości.
– Sam to naruszył, a dzisiaj chciałby, żeby część z tych jego pomysłów się uratowała. Myślę, że liczy na jakiś koślawy, kulawy kompromis z rządem w tej materii – uzupełnił Komorowski.
Czytaj też:
Prezydent Duda zapowiedział zwołanie Rady GabinetowejCzytaj też:
Zagraniczny tygodnik ocenia nowy rząd. „Co do licha dzieje się w Polsce?”