Andrzej Duda podejmuje ostatnio decyzje sprawiające wrażenie chaotycznych, nie będących częścią żadnego planu i nie generujących żadnych zysków ani dla prezydenta ani dla obozu Zjednoczonej Prawicy.
Decyzje od Sasa do Lasa
Od początku rządów Donalda Tuska można było zauważyć brak konsekwencji w zachowaniu prezydenta. Raz nakrzyczał na rząd, później wezwał do współpracy, znowu nakrzyczał, znowu proponował rozmowy.
Podpisał ustawę o in vitro czym naraził się części biskupów, za to zawetował ustawę okołobudżetową, wprowadzającą podwyżki dla nauczycieli i sfery budżetowej, czym zdenerwował znacznie większą grupę wyborców.
Co więcej, jego działania miały konkretne skutki, niekoniecznie korzystne dla prezydenta.
Gdy zablokował pieniądze dla TVP, to posłużyło to jako pretekst do postawienia wszystkich spółek medialnych w stan likwidacji. Gdy przechowywał w Pałacu Prezydenckim skazanych prawomocnym wyrokiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, to sprowokował nalot policji. Pewnie sądził, że gdzie jak gdzie, ale do domu – bo Pałac Prezydencki jest zarazem mieszkaniem pary prezydenckiej – władza mu nie wejdzie. Tymczasem mógłby się tego spodziewać, po sposobie zajęcia mediów publicznych czyli przy pomocy agencji ochroniarskich i policji.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.