Realny kisielizm

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Polityka to dynamiczne dążenie do statyki" - mawiał Stefan Kisielewski. Dynamicznego dążenia do stabilności nie można odmówić tegorocznym laureatom nagrody jego imienia - Janowi Kułakowskiemu, z którym "mamy bliżej do Europy", przedsiębiorcy Stanisławowi Ciupińskiemu, który "wszystko dobrze klei", oraz publicyście Rafałowi Ziemkiewiczowi, który jako stały współpracownik "Wprost" "pisze pod włos". To już dwunasta edycja Nagród Kisiela, od początku przyznawanych pod patronatem "Wprost" ludziom działającym zgodnie z duchem przekornego, a jednocześnie do głębi realnego "kisielizmu".

Wybór polityka okazał się tym razem najtrudniejszy, gdyż - jak przekonywał Wiesław Walendziak, wyróżniony w pierwszej edycji nagrody - "mijający rok nie był tym, w którym ideały Kisiela święciły największe triumfy". Zdecydowano się więc nie nagradzać osób, których jedyną zasługą byłaby skuteczność wyborcza. - Gdyby był to wyłączny wyróżnik działalności politycznej, Kisiel w chórze wyznawców chwaliłby Bieruta czy Gierka. Wiemy jednak, że zawsze wolał śpiewać solo - przekonywał Tomasz Wołek (nagrodzony w 1997 r.). - O wyborze laureata nie powinny decydować osobiste sympatie i antypatie, ale konsekwencja w realizowaniu własnej wizji - argumentował Leszek Balcerowicz, prezes NBP i laureat z 1994 r. Depozytariuszy idei Kisiela dostrzeżono m.in. w Donaldzie Tusku i Macieju Płażyńskim, liderach Platformy Obywatelskiej, ostatecznie wybrano jednak Jana Kułakowskiego, do niedawna głównego negocjatora Polski z Unią Europejską. Doceniono go za europejskość i za to, że w drugim szeregu, nie promując nadmiernie własnej osoby, "robił swoje". Wyróżniony w kategorii "przedsiębiorca" Stanisław Ciupiński, prezes firmy Atlas, ujął członków kapituły tym, że na trudnym rynku, w branży budowlanej zbudował atrakcyjny i "od podstaw polski" wizerunek własnej firmy. - Efektem tej ożywczej przedsiębiorczości jest stabilna, a jednocześnie rozwijająca się firma - przekonywał Michał Zieliński (uhonorowany w 1996 r.). W kategorii publicystów nagrodzono Rafała Ziemkiewicza, który pozostając orędownikiem wolnego rynku, równie wnikliwie opisuje sprzeczności realnego kapitalizmu jak Stefan Kisielewski realnego socjalizmu. 

Nagrody Kisiela przyznawane są od 1990 r. Początkowo laureatów wybierał sam Stefan Kisielewski, stawiając na ludzi "nienormalnych", którzy na przekór warunkom odnieśli sukcesy w polityce, gospodarce lub publicystyce. Po jego śmierci wyboru dokonuje kapituła złożona z laureatów poprzednich edycji nagrody. Członkowie kapituły, nie zgadzając się z sobą w niemal żadnej sprawie, są admiratorami paradoksów, zdrowego rozsądku i zmysłu przedsiębiorczości. W obradach uczestniczy także Jerzy Kisielewski (gość honorowy) i redaktor naczelny "Wprost" Marek Król.
W tegorocznej edycji nominowano aż 37 postaci polskiego życia publicznego (m.in. Leszka Millera i Jana Wejcherta). Ta mnogość zadowoliłaby Kisiela: twierdził on bowiem, że nie ma poglądu, w którym nie byłoby odrobiny prawdy. Kisielizm należy to tych "izmów", które nie zestarzeją się chyba nigdy - bo czym można zastąpić sceptycyzm, ironię, zdrowy rozsądek i dezynwolturę jego twórcy?

Więcej możesz przeczytać w 46/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.