Prokuratura krajowa wszczęła śledztwo ws. okoliczności zatrzymania w stołecznej aferze śmieciowej Włodzimierza Karpińskiego – poinformowało RMF FM. Śledczy badają m.in. sprawę lokalizatora GPS, który funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego mieli zainstalować w prywatnym samochodzie byłego sekretarza Warszawy. Według obrońcy europosła agenci nie mieli uprawnień do stosowania takich urządzeń.
Lokalizator w błotniku samochodu Włodzimierza Karpińskiego
Sprawa została ujawniona w lutym 2023 r. w dniu zatrzymania Karpińskiego. Na parkingu warszawskiego ratusza doszło do przeszukania samochodu byłego ministra skarbu. Wówczas jeden z funkcjonariuszy sięgnął pod tylny błotnik auta i wyciągnął stamtąd zalepione taśmą urządzenie z magnesami, które wypadło mu z ręki. Przekonywał, że jest to jego telefon komórkowy.
Agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego nie chcieli uwzględnić tej sytuacji w protokole. Wpisu dokonał obrońca, który w związku z tym w kwietniu 2023 r. złożył zawiadomienie do prokuratury. Postępowanie wszczęto pod koniec września 2023 r. Wkrótce funkcjonariusze mają zostać przesłuchani. Śledztwo dotyczy nielegalnego zdobywania informacji, za co grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.
Śledztwo prokuratury ws. nielegalnego zdobywania informacji. Europoseł PO przesłuchany
Prokuratura podkreśliła, że postępowanie jest prowadzone w sprawie, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów. W ramach śledztwa przesłuchano Karpińskiego oraz „świadków mogących posiadać wiedzę w zakresie prowadzonego postępowania”. „Z uwagi na planowane czynności procesowe, na obecnym etapie nie udzielamy bliższych informacji, co do przedmiotu i zakresu prowadzonego śledztwa” – dodano.
Czytaj też:
Włodzimierz Karpiński idzie do Strasburga. Złoży skargę do ETPC na prokuraturęCzytaj też:
Duda wspomniał o nim ułaskawiając Kamińskiego i Wąsika. Europoseł PO broni się w otwartym liście