Kandydaci PiS do PE nie muszą sięgać do własnych kieszeni? Nowe informacje ws. finansowania kampanii

Kandydaci PiS do PE nie muszą sięgać do własnych kieszeni? Nowe informacje ws. finansowania kampanii

Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Marcin Obara
Kandydaci Prawa i Sprawiedliwości do PE nie będą musieli sami finansować kampanii wyborczej – podaje Polsat News. Wiadomo też, kto zostanie przewodniczącym delegacji ugrupowania w PE.

13 lutego Wirtualna Polska nieoficjalnie informowała o kulisach spotkania Jarosława Kaczyńskiego z europosłami, któremu towarzyszyła gęsta atmosfera.

Prezes PiS miał stwierdzić, że kandydaci do PE „mają sami sobie opłacić kampanię”. Dlatego, że ugrupowanie jest dziś w opozycji i nie ma środków, by wesprzeć polityków, którzy konkurować będą o miejsce w PE. Na spotkaniu pojawić się miał też wątek prof. Ryszarda Legutko.

PiS jednak opłaci kampanię wyborczą kandydatów ugrupowania do PE?

Podczas spotkania Kaczyński miał też ponoć zażądać, by prof. Legutko – współprzewodniczący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów – „zrezygnował z przewodniczenia delegacji PiS w Parlamencie Europejskim”. Miał powiedzieć, że nie ma już „jego rekomendacji”, natomiast na miejscu byłego ministra edukacji prezes PiS miał widzieć Dominika Tarczyńskiego – przekazał dziennikarzom portalu anonimowy rozmówca z PiS.

14 lutego Polsat News informował, że jednak kandydaci z PiS do Parlamentu Europejskiego nie muszą sięgać do swoich prywatnych kieszeni po pieniądze na kampanię wyborczą – wbrew temu, co mówiło się po nagłym zebraniu w warszawskiej siedzibie partii. Polsat News podaje też, że przewodniczącym delegacji PiS w PE będzie – jak informował kilka dni temu prawicowy portal wPolityce.

Prof. Legutko nie będzie ubiegał się o reelekcję?

Redakcja portalu stacji telewizyjnej donosi także, że prof. Legutko zrezygnował ze startu do PE. Nieoficjalnie informowała o takiej decyzji wcześniej Wirtualna Polska 13 lutego, informując o kulisach spotkania, które odbyło się przy ul. Nowogrodzkiej, na podstawie relacji anonimowych osób z PiS.

Jak oceniał rozmówca WP, po słowach Kaczyńskiego, który miał zażądać rezygnacji prof. Legutko, europoseł i współprzewodniczący ECR miał być „w szoku, że jest tak traktowany”. – Legutko został skrajnie upokorzony – uważa źródło. Wówczas miał powiedzieć, że nie będzie startował z list PiS do PE.

Czytaj też:
Kaczyński odmówił dziennikarzowi podczas konferencji. „Nie rozmawiamy z panem”
Czytaj też:
Prof. Dudek dla „Wprost”: Prawdziwej demokracji w Polsce już nie ma. Tusk udoskonala „demokraturę”

Źródło: Polsat News / Wirtualna Polska / wPolityce