20 lutego, czyli w przyszły wtorek rolnicy zapowiadają ogólnopolski protest. Żądają m.in. ograniczenia lub nawet wstrzymania importu towarów rolnych z Ukrainy i wycofania się z europejskiego Zielonego Ładu. Rolnicy zablokują wszystkie przejścia graniczne między Polską i Ukrainą. Planowane są również protesty w Warszawie.
– Rząd nie popiera protestów, ale tym razem rolnicy protestują w słusznej sprawie. Sytuacja, jeśli chodzi o ich poziom dochodów, jest bardzo trudna – mówił wczoraj w Radiu Zet minister rolnictwa Czesław Siekierski. – Jeśli zgłoszą, to będzie wszystko uzasadnione, w określonych godzinach będą przepuszczać część samochodów… Chodzi o to, żeby rolnicy nie tylko blokowali, ale też by informowali o trudnej sytuacji, pozyskiwali opinię społeczną – dodał.
Rolnicy „wysadzą" Zielony Ład?
Dziś głos w sprawie protestów zabrał zastępca Siekierskiego w resorcie Michał Kołodziejczak. – Te protesty mają bardzo słuszne postulaty, wzmacniają głos rządowy (...) Pokazują jak wiele zaniedbań było do tej pory zrobionych – powiedział w Salonie Politycznym Trójki wiceminister rolnictwa.
Kołodziejczak zwracał uwagę na kwestie związane z Zielonym Ładem, które budzą niezadowolenie rolników. – Jeżeli są przepisy, które mówią, że w 2030 roku rolnicy mają odłogować 10 proc. ziemi i pod tym podpisuje się komisarz Wojciechowski, to jest to postawione na głowie, trzeba to z głowy postawić na nogi. Ziemia rolna nie może być odłogowana – mówił w radiowej Trójce wiceszef resortu rolnictwa.
Pytany o to, czy rolnicy „wysadzą" Zielony Ład, wiceminister rolnictwa odpowiedział: – Jest duże prawdopodobieństwo, że tak będzie. To jest proces, Unia Europejska się tak łatwo nie wycofa, bo tam są też interesy, których ktoś broni i nie są to interesy rolników, tylko firm, korporacji, potężnego biznesu.
Czytaj też:
„Rolnicy budzą społeczeństwo". Kołodziejczak o protestach rolników
Czytaj też:
Mocna wymiana zdań Kołodziejczaka z rolnikami. „Nie ma pan na nic wpływu!”