Zdarzenie miało miejsce 25 lutego. Młoda kobieta została znaleziona na schodach i nie wykazywała funkcji życiowych. Na szczęście reanimacja przyniosła zamierzony skutek.
Kobieta została następnie przetransportowana do jednego ze śródmiejskich szpitali.
Podejrzany o związek ze sprawą mężczyzna został zatrzymany
Służby prowadziły w okolicy ul. Żurawiej działania, związane ze śledztwem, co trwało godzin. Zamknięto kilka okolicznych ulic, m.in. Poznańską, Hożą i Wspólną. Jak podawał w poniedziałek w rozmowie z „Wprost” podinspektor Robert Szumiata, rzecznik prasowy Komendy Rejonowej Policji w Śródmieściu, odgrodzono ulice od osób postronnych, by policjanci „mogli spokojnie i precyzyjnie wykonać czynności”.
Kilka godzin później funkcjonariuszom udało się zatrzymać podejrzanego. – Najważniejsze informacja jest taka, że policjanci ze Śródmieścia zatrzymali wczoraj mężczyznę, który może mieć związek ze zdarzeniem kryminalnym, w którym pokrzywdzona została młoda kobieta. Został zatrzymany po zaledwie kilkunastu godzinach od zdarzenia – przekazał nam podinsp. Szumiata.
Miejski Reporter nieoficjalnie informował 25 lutego na Facebooku, że kobieta „miała ślady duszenia” i mogła zostać wcześniej „zgwałcona”. „Super Express” podawał 26 lutego – również nieoficjalnie – że zatrzymany ma 29 lat. Do zdarzenia miało dojść w pobliżu jednej z tamtejszych bram.
Nieoficjalnie: mogła być przypadkową ofiarą, padło akurat na nią
W rozmowie z nami policja nie chciała w poniedziałek podawać więcej szczegółów, „z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa”. Podinsp. Szumiata przekazał natomiast, że choć kobieta żyje, to jednak „jej stan jest poważny, ciężki” – zaznaczył.
Jak nieoficjalnie podał we wtorek TVN24, mogło to być przestępstwo „na tle seksualnym”. 25-latka miała wracać ze spotkania towarzyskiego i najprawdopodobniej została przez napastnika wybrana przez „przypadek”. Padło akurat na nią. Mężczyzna, którego policjanci zatrzymali już kilka godzin po zgłoszeniu, miał ponadto mieć już na sumieniu inne przewinienia – miał być wcześniej „notowany” – podaje TVN24.
Oprócz tego policjanci mieli zatrzymać materiały dowodowe, takie jak nóż, kominiarka i nagrania z monitoringu, które mają pomóc zakończyć postępowanie, prowadzone przez prokuraturę.
Czytaj też:
Policjanci zostali pobici i pogryzieni. Trafili z obrażeniami do szpitalaCzytaj też:
Szokujące znalezisko w podwarszawskim lesie. Zwołano sztab kryzysowy