Zostały trzy tygodnie. Tusk naciska na ministrów ws. „100 konkretów”

Zostały trzy tygodnie. Tusk naciska na ministrów ws. „100 konkretów”

Premier RP Donald Tusk podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Storem
Premier RP Donald Tusk podczas wspólnej konferencji prasowej z premierem Norwegii Jonasem Gahrem Storem Źródło: PAP / Albert Zawada
W drugiej połowie marca minie 100 dni od zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska. Co ze spełnieniem 100 obietnic? Senator Adam Szejnfeld w rozmowie z Polsatem twierdził, że „niemożliwe jest”, by dochowano tego terminu. „Fakt” podaje, że Tusk zaczął nieco naciskać na ministrów.

Na antenie Polsat News Polityka prowadzący programu Wojciech Dąbrowski pytał senatora Koalicji Obywatelskiej o program „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów”. Warto przypomnieć, że w swoim exposé szef rządu zapewniał, że „zostaną one zrealizowane”. – Cała Polska zna te konkrety. Polska nas będzie z tego rozliczała – zaznaczał.

– Nigdy w życiu bym nie pomyślał, że sto tak gigantycznych, często, rzeczy, ktoś odbierze, że nie będą realizowane w ciągu kadencji, czyli czterech lat, tylko kilkunastu tygodni. Przecież to zupełnie niemożliwe i my tego nie deklarowaliśmy – odparł zaskakująco Szejnfeld.

Tusk naciska na ministrów?

Dokładnie 22 marca minie 100 dni, odkąd zaczął prace nowy rząd. – Premier nie jest zadowolony z postępów w realizacji 100 konkretów i obietnic zapowiedzianych w umowie koalicyjnej – podaje „Fakt”. Dziennik rozmawiał z politykami z otoczenia rządu, którzy zauważają, że jeśli do wskazanego dnia zrealizowanych zostanie choćby 30 proc. obietnic, to i tak „będzie to dużo” – czytamy.

Choć rządowi udało się już wcielić w życie kilka „konkretów”, to jednak ma to być dla szefa rządu „zbyt mało”. Ponoć motywuje szefów resortów, by każde ministerstwo miało na koncie, chociaż jedną wartą odnotowania ustawę, która zostanie doceniona przez społeczeństwo. Jak wymienia „Fakt”, jest kilku ministrów, którzy słowa Tuska wzięli bardzo poważnie.

Bon senioralny, „urlop” od ZUS, kasowy PIT czy „babciowe”

Ministerka ds. polityki senioralnej Marzena Okła-Drewnowicz informowała antenie TVP Info 27 lutego, że program ws. bonu senioralnego „będzie gotowy do wdrożenia” w obiecanym czasie.

Krzysztof Hetman – minister rozwoju – ma doprowadzić do tego, by projekt dot. 1-miesięcznych „wakacji” od składek ZUS dla przedsiębiorców mógł być procedowany w marcu. Ministerstwo finansów, na czele którego stoi Andrzej Domański, pracuje zaś nad kasowym PIT-em i wdrożeniem zmian ws. składki zdrowotnej.

Oprócz tego także ministerstwo rodziny, pracy i polityki społecznej, którego szefową jest Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, wzmógł wysiłki ws. tzw. „babciowego”. Gotowy ma być też projekt dot. waloryzacji emerytur.

„100 konkretów na 100 dni”

Wszystkie wspomniane ustawy dotyczą poniższych obietnic. Rządzący zapewniali, że:

  • „odciążymy pracujących opiekunów osób niesamodzielnych; wprowadzimy Bon Opiekuńczy w wysokości 50 proc. minimalnego wynagrodzenia dla aktywnych zawodowo opiekunów”,
  • „wprowadzimy „Urlop dla przedsiębiorców”: jeden miesiąc wolny od składek na ubezpieczenia społeczne i świadczenie urlopowe w wysokości połowy płacy minimalnej”,
  • „przedsiębiorcy zapłacą podatek dochodowy dopiero po otrzymaniu środków z tytułu zapłaconej faktury (kasowy PIT)”,
  • „wrócimy do ryczałtowego systemu rozliczania składki zdrowotnej. Skończymy z absurdem składki zdrowotnej od sprzedaży środków trwałych”,
  • „Wspieramy kobiety wracające na rynek pracy po urodzeniu dziecka: w ramach programu „Aktywna mama” wypłacimy 1500 zł miesięcznie na opiekę nad dzieckiem – tzw. «babciowe»”,
  • „wprowadzimy drugą waloryzację emerytur i rent, gdy inflacja będzie przekraczała 5 proc”.

Czytaj też:
Kto byłby najlepszym prezydentem Warszawy? Sondaż dla „Wprost” nie pozostawia złudzeń
Czytaj też:
Gorzkie słowa Budy pod adresem szefów komisji śledczych. „Rozdzielenie Jońskiego i Szczerby nie najlepiej im służy”