Naddniestrze to prorosyjski, separatystyczny region Mołdawii, który graniczy z Ukrainą. Stolica, w której rezydują samozwańcze władze regionu, znajduje się w Tyraspolu.
Naddniestrze zaapelowało do Rosji o ochronę
Od trzech dekad znajduje się on poza wszelką kontrolą władz w Kiszyniowie. Warto dodać, że w Naddniestrzu stacjonuje niewielki garnizon armii rosyjskiej. Praktycznie od samego początku napaści Rosji na Ukrainę pojawiają się obawy, że wojna rozleje się na ten separatystyczny region.
Te obawy wzrosły po niedawnym apelu władz w Tyraspolu. W ubiegłą środę, 28 lutego, zwróciły się one do Rosji o ochronę „w obliczu zwiększonej presji gospodarczej ze strony Mołdawii”. Apel spotkał się z błyskawiczną reakcją władz w Moskwie.
„Ochrona interesów mieszkańców Naddniestrza, naszych rodaków, jest jednym z naszych priorytetów. Wszystkie wnioski są zawsze szczegółowo rozpatrywane przez odpowiednie organy rosyjskie” – czytamy w wydanym jeszcze tego samego dnia oświadczeniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji.
Miller: Wspieramy integralność terytorialną Mołdawii
Działania samozwańczych władz Naddniestrza spotkały się ze zdecydowanym sprzeciwem władz Mołdawii. „Rząd odrzuca propagandę płynącą z Tyraspola” – skwitował na Telegramie Oleg Serebrian, wicepremier Mołdawii.
Do sprawy odniósł się także Matthew Miller, rzecznik Departamentu Stanu Stanów Zjednoczonych. Podkreślił, że jego kraj bacznie śledzi działania Rosji wobec Naddniestrza, które z punktu widzenia prawa międzynarodowego stanowi integralną część Mołdawii.
– Biorąc pod uwagę coraz bardziej agresywną rolę Rosji w Europie, bardzo uważnie obserwujemy działania Rosji w Naddniestrzu i szerszą sytuację tam. Stany Zjednoczone zdecydowanie wspierają suwerenność i integralność terytorialną Mołdawii w jej uznanych na arenie międzynarodowej granicach. W dalszym ciągu zachęcamy Kiszyniów i Tyraspol do współpracy i znajdowania rozwiązań dla palących problemów społeczności po obu stronach Dniestru – oświadczył Miller, cytowany za agencją Reutera.