W czwartek po godzinie 14 rozpoczęły się w stolicy rozmowy protestujących rolników z rządem. W spotkaniu bierze udział premier Donald Tusk, minister rolnictwa Czesław Siekierski, wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak oraz liderzy protestujących grup. Kilka minut po tym, jak uczestnicy zebrali się w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog”, z budynku wyszedł Gabriel Janowski, minister rolnictwa w rządzie Jana Olszewskiego.
Związkowcy z NSZZ Solidarność RI opuścili spotkanie z premierem
Zgromadzonych przed wejściem dziennikarzy poinformował, że został „zamknięty w pokoju na dole”. – Skandal nad skandale. Usunięto mnie z sali plenarnej – oświadczył. Ocenił, że to „skandaliczne zachowanie władz”. Okazuje się też, że związkowcy z Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Rolników Indywidualnych „Solidarność” także opuścili zgromadzenie. Jak tłumaczyli, nie wszyscy zostali dopuszczeni do rozmów.
Portal farmer.pl podaje, że do rozmów nie dopuszczono także osób z OPZZ, które brały udział we wtorkowych rozmowach z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią i pojawiły się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. O godz. 16:00 ma odbyć się konferencja premiera Donalda Tuska po spotkaniu. Rolnicy planują zostać w centrum „Dialog” i chcą kontynuować rozmowy „tak długo, jak będzie trzeba”.
Dlaczego rolnicy protestują?
Protesty rolników odbywają się w różnych częściach Europy. Łączy je jedno: uczestnicy domagają się konkretnych rozwiązań, które doprowadzą do rozwiązania narastającego od miesięcy kryzysu. Wśród ich postulatów wymienia się przede wszystkim konieczność odstąpienie od przepisów Zielonego Ładu, uszczelnienie granic przed napływem produktów spoza Unii Europejskiej oraz obrona hodowli zwierzęcej w Polsce.
Czytaj też:
Duda o rozmowie z Tuskiem ws. protestów rolników: Mówił pan, że jest wytrawnym, europejskim politykiem...Czytaj też:
Tusk rozmawiał z premier Łotwy o sytuacji rolników. „Polska może podjąć podobną inicjatywę”