Negocjatorzy z Rosji i Ukrainy, na łamach 17-stronnicowego dokumentu z kwietnia 2022 roku, opracowali wstępne warunki, jakie miałyby zostać spełnione, by wojsko Władimira Putina przerwało inwazję.
Traktat, z którego treścią zapoznali się jedynie zachodni urzędnicy, analitycy czy dziennikarze amerykańskiej gazety – a także negocjatorzy po obu stronach konfliktu – nie został nigdy opublikowany – podaje Ukraińska Prawda.
Czego chciał Putin? Krymu i neutralnej Ukrainy
Z dokumentu wynika, że naciskani ukraińscy negocjatorzy w pierwszych tygodniach wojny byli w stanie przystać na naprawdę daleko idące warunki, by doszło do zakończenia konfliktu zbrojnego. Putin chciał, by Ukraina stała się „neutralnym państwem, nie członkiem bloków wojskowych”, a także, by Krym – okupowany od 2014 roku – był w pełni zależny od Rosji. Rosjanie chcieli, by w Ukrainie – w rządzie, urzędach czy sądach – język rosyjski traktowany był na równi z ukraińskim.
W projekcie zapisano, że Ukraina mogłaby zostać członkiem Unii Europejskiej w przyszłości, ale nie Sojusznikiem NATO. Rosjanie chcieli zakazać Ukraińcom korzystania z zachodniej broni, zaś ich własna armia miałaby zostać znacząco pomniejszona – tak, jak ograniczone zostałyby jej możliwości. W przypadku żołnierzy – mogłoby ich być maksymalnie 85 tys., a ponadto musieliby zrezygnować z części posiadanego sprzętu wojskowego. Kraj prezydenta Wołodymyra Zełenskiego nie mógłby też liczyć na jakiekolwiek wojskowe wsparcie innych państw. Gdyby więc Kreml w przyszłości postanowił ponownie przeprowadzić atak na Kijów, członkowie NATO (a więc np. Stany Zjednoczone) nie mogliby wyciągnąć pomocnej dłoni.
Dokument przypomina porozumienie z 1990 roku
WSJ, po zapoznaniu się z traktatem, wskazuje na inny dokument – z 1990 roku. Gdy wojska Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich wycofały się z terenu Niemiec Wschodnich, ZSRR zakazał im posiadania broni atomowej. Wystąpił też inny, podobny do tego w traktacie z 2022 roku, warunek, zgodnie z którym Związek Radziecki nakazał Niemcom pomniejszyć armię.
Rosjanie w projekcie powstałym we współpracy z ukraińskimi negocjatorami, wskazali też na inne państwa, mające być gwarantami porozumienia, które – w razie naruszenia granic Ukrainy – miałyby strzec jej „neutralności” (tj. Chiny czy USA).
O niektórych warunkach porozumienia prezydenci obu państw mieli rozmawiać już podczas spotkania, ale do takowego nigdy nie doszło. Mieliby wtedy ustalić, co ze wschodnią częścią Ukrainy, gdzie separatyści powołali „republiki ludowe”: DRL (Doniecka Republika Ludowa) i ŁRL (Ługańska Republika Ludowa).
Na powyższe warunki Kijów jednak nie przystał. WSJ wskazuje, że Kreml może ponownie przypomnieć o swoich żądaniach i zmusić do ich przyjęcia Ukraińców, gdy tylko Zachód przestanie wspierać finansowo i militarnie broniące się państwo.
Czytaj też:
Szef Pentagonu wymienił kraje najbardziej zagrożone konfliktem z Rosją. „Putin się nie zatrzyma”Czytaj też:
Pogrzeb Aleksieja Nawalnego. Ludzie skandowali na ulicy: Władimir Putin to morderca