Marcinkiewicz powiedział w piątek w radiu "Zet": "Może jeśli w Polsce te braterskie powiązania, wzajemną troskę na szczytach tej władzy pomiędzy prezydentem i premierem zastąpi wzajemna kontrola, zastąpi może nawet i rywalizacja, to może taka sytuacja będzie dla Polski, dla naszego rozwoju lepsza. Bo przecież Lech Kaczyński, tak czy siak, jest i będzie prezydentem, w związku z tym Kaczyńscy, tak czy siak, mają władzę w Polsce, mają władzę w państwie. Gdyby to ode mnie zależało, to ja bym w tych wyborach dał szansę Tuskowi".
"Marcinkiewicz został premierem. To, że się nim przestaje być skoro nie jest się liderem partii, jest rzeczą oczywistą. Reakcja pana Marcinkiewicza (po odejściu ze stanowiska szefa rządu - PAP), tutaj trochę różniła się od reakcji nawet polityków z całkowicie innych, niż mój, obozów politycznych" - powiedział prezydent na piątkowej konferencji prasowej w Lizbonie.
Prezydent podał przykłady b. premierów, którzy później byli ministrami - Włodzimierza Cimoszewicza, Józefa Oleksego, Jana Krzysztofa Bieleckiego i Hanny Suchockiej. "Takich przypadków było bardzo dużo. Ci ludzie nie reagowali w ten sposób, że skoro przestali być premierami (...) to w takim razie zamykają drzwi i mówią, że już im się nie podoba" - zaznaczył.
Jak zauważył, Marcinkiewicz startował w wyborach na prezydenta Warszawy; miał też propozycję, "jeśli chodzi o ministerstwo gospodarki".
ab, pap
Wyniki wyborów parlamentarnych, gorące opinie i komentarze powyborcze w najbliższym, specjalnym, wydaniu tygodnika „Wprost". W kilku największych polskich miastach trafi on do sprzedaży w poniedziałek, 22 października w godzinach przedpołudniowych. W całym kraju będzie w sprzedaży od wtorku, 23 października