Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz Konfederacji oskarżają policję o brutalne działania wobec protestujących rolników. Grupa posłów pokazała Szymonowi Hołowni nagrania z zamieszek w Warszawie. Marszałek Sejmu podkreślił, że te filmiki to tylko fragmenty, które nie oddają pełnego obrazu wydarzeń ze stołecznych ulic. – Mówiłem im, że z tymi fragmentami powinni na pewno udać się do ministra Kierwińskiego, na policję, do służb, żeby tę dokumentację, którą wykonali, pokazać i może ona wniesie coś do sprawy – tłumaczył polityk.
Protest rolników. Szymon Hołownia nie przebierał w słowach
Marszałek Sejmu podkreślił, że widział zamieszki m.in. w centrum monitoringu Straży Marszałkowskiej. – Wyraźnie słyszałem wezwania policji do rozejścia się, wyraźnie słyszałem ostrzeżenia o tym, że jeżeli ktoś zostanie w tym miejscu, w którym pracuje policja, robi to na własne ryzyko, że nie wolno używać pirotechniki. Te komunikaty były nadawane non stop i dla wszystkich słyszalne. Natomiast jakaś grupa została. Ta grupa częściowo, co było widać na nagraniach, byli to ludzie zamaskowani, to byli ludzie, którzy co chwilę rzucali petardy i prowokowali policję – wyjaśnił szef Polski 2050.
Szymon Hołownia dodał, że po rozmowie z przedstawicielami służb oraz m.in. Straży Marszałkowskiej uznał, że do rolników dołączyła grupa prowokatorów, zadymiarzy, w kominiarkach, z petardami, których celem było zrobienie zadymy. – To nie byli protestujący rolnicy. To byli zawodowi zadymiarze, zawodowi chuligani, którzy chcieli na tej sytuacji się jakoś wyżyć. Nie mam wątpliwości, że sprawa powinna zostać wyjaśniona, a ci, którzy prowokowali, którzy tak naprawdę żerowali na tym proteście i z którymi uważam, że większość protestujących nie chce mieć nic wspólnego, powinni zostać aresztowani – podsumował.
Protest rolników w Warszawie. Ponad 50 zatrzymanych
W wyniku zamieszek 14 funkcjonariuszy trafiło do szpitali, stan jednego policjanta jest poważny. – Wylegitymowaliśmy ponad 1400 osób. Zatrzymaliśmy w sumie 52 osoby. Odpowiedzą za naruszenie naruszenie nietykalności policjanta, znieważenie i czynną napaść – przekazał w czwartek rano podinspektor Robert Szumiata, rzecznik śródmiejskiej policji. Komenda stołeczna przekazała też, że spośród 26 osób zatrzymanych blisko połowa była nietrzeźwa. Rekordzista miał 1,6 promila alkoholu w organizmie.
Czytaj też:
Policja pokazała nowe nagranie z protestów. „Niestety agresorów nie brakowało”Czytaj też:
Część rolników kończy blokadę dojazdów do Warszawy. „Przywracany jest normalny ruch”