Z perspektywy obecności NATO w Arktyce trzy nazwy są dzisiaj kluczowe – ćwiczenia Steadfast Defender-24, połączone z manewrami Nordic Response oraz operacją Arctic Shock. Wszystkie razem oznaczają, że niemal przez cały marzec wojska Sojuszu w mniejszych lub większych grupach będą testować swoją gotowość bojową na morzu, ziemi i w powietrzu. Oczywiście, z wykorzystaniem dostosowanego do regionu sprzętu oraz specyfiki pola walki w ujemnych temperaturach.
Ćwiczenia Nordic Response potrwają do 14 marca, będąc częścią odbywających się w Europie większych manewrów NATO Steadfast Defender, prowadzonych na terenie Niemiec, Polski oraz regionu Morza Bałtyckiego. Obecność Sojuszu na półkuli północnej będzie wtedy więcej niż symboliczna.
Na Morzu Norweskim oraz Morzu Barentsa zgromadzonych zostanie ponad 50 okrętów podwodnych, fregat, korwet oraz lotniskowców. W manewrach w powietrzu na terenie Norwegii, Finlandii oraz Szwecji weźmie udział 110 myśliwców, samolotów nadzoru radiolokacyjnego oraz samolotów transportowych.
Chwilę później, bo od 18 do 22 marca, USA oraz Norwegia przeprowadzą operację Arctic Shock, mającą zobrazować możliwości desantowe NATO w dowolnym miejscu na świecie. Połączone wojska norwesko-amerykańskie przelecą z Alaski przez Biegun Północny, zrzucając spadochroniarzy na terytorium Norwegii. Łącznie będzie to około 250 żołnierzy, m.in. z 11. Dywizji Powietrznodesantowej USA. Nie jest przypadkiem, że całość arktycznych manewrów odbywa się w momencie przystąpienia Szwecji do NATO oraz w bezpośredniej odległości od rosyjskich granic.
Poza wojną prowadzoną na Ukrainie, Moskwa od lat buduje równocześnie obecność w regionie, który uważa za swoją terytorialną oraz energetyczną strefę wpływów.
Aby zrozumieć, jak ważny jest to region, mogący stanowić jeden z kluczowych frontów III wojny światowej, trzeba spojrzeć na plany oraz place budowy Rosjan, którzy od początku XXI wieku prą coraz wyżej na północ.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.