Pozew przeciwko Meghan Markle. Finał sprawy musiał zaboleć jej siostrę

Pozew przeciwko Meghan Markle. Finał sprawy musiał zaboleć jej siostrę

Meghan Markle
Meghan Markle Źródło: Shutterstock / MattKeeble.com
Samantha Markle wniosła pozew o zniesławienie przeciwko żonie księcia Harry'ego. Sąd podjął decyzję w sprawie.

Dziennikarze amerykańskiego tygodnika „People” twierdzą, powołując się na dokumenty sądowe, że spór pomiędzy siostrami został rozstrzygnięty. Na czyją korzyść?

59-latka pozwała księżną Sussexu. Jest finał sprawy

Samantha Markle pozwała przyrodnią siostrę m.in. za słowa wypowiedziane w serialu „Harry i Meghan”, a także w wywiadzie dla amerykańskiej stacji CBS, który przeprowadzała Oprah Winfrey. Sędzia (sądu federalnego na Florydzie) postanowiła uwzględnić propozycję obrońcy księżnej, który zawnioskował o oddalenie pozwu. W uzasadnieniu stwierdzono, iż 59-latka nie była w stanie potwierdzić, że doszło do zniesławienia. Warto dodać, że 59-latka chciała otrzymać od Meghan Markle 75 tys. dol. (blisko 294 tys. zł), choć inne źródła mówią o kwocie od 50 do 60 tys. dol.

Opinie księżnej sąd uznał albo za „generalnie prawdziwe”, albo nie doszukał się w nich przesłanki zniesławiającej.

Które słowa żony Harry'ego tak nie spodobały się przyrodniej siostrze? W wywiadzie Oprah Markle powiedziała, że „dorastała jako jedynaczka” (słowa te uznano za opinię). 59-latka mówiła natomiast przed sądem, że w rzeczywistości ich relacja była inna – miały „być blisko w dzieciństwie”, ale wszystko zmieniło się, gdy jej siostra zaczęła umawiać się z Harrym. Księżna mówiła też, że gdy jej relacja z księciem zaczęła się rozwijać, wówczas 59-latka miała wrócić do nazwiska „Markle” (wcześniej używała nazwiska „Rasmussen”). Sąd potwierdził, że taka sytuacja faktycznie miała miejsce – stanowisko 59-latki było jednak takie, że tego typu stwierdzenia robią z niej osobę szukającą „sławy”.

Nie będzie kolejnego pozwu

Poza tym Księżna miała sugerować, iż jej przyrodnia siostra to „oszustka”, łaknąca popularności. Samantha Markle uznała wiele ze stwierdzeń za „poniżające”. Oceniła je jako „bolesne” i podkreślała, że są „nieprawdziwe”.

Księżna nie musi obawiać się kolejnego pozwu od siostry, ponieważ sprawa nie będzie po raz kolejny rozpatrywana – ze względu na oddalenie z uprzedzeniem. Sąd stwierdził, że Samantha Markle po prostu „nie zgadza się” z opiniami wygłaszanymi publicznie przez przyrodnią siostrę. Nie dopatrzono się w nich jednak zniesławienia.

W rozmowie z „People” obrońca Meghan zaznaczył, że wyrok jest satysfakcjonujący.

Czytaj też:
Książę Harry ma problemy z amerykańską wizą. Zostanie wydalony z USA?
Czytaj też:
Harry i Meghan już nie są nierozłączni. Obrali różne cele

Źródło: „People” / WPROST.pl