Do skandalicznego zachowania opiekunek dochodziło w Żłobku Samorządowym nr 6 przy ulicy Hetmańskiej w Wałbrzychu. Sytuacja wyszła na jaw po tym, jak jeden z rodziców postanowił wyposażyć swoje dziecko w rejestrator dźwięku. Wcześniej zaobserwował, że córka niechętnie uczęszcza do placówki odkąd została przeniesiona do innej grupy, prowadzonej przez trzech nowych wychowawców.
Skandaliczne zachowanie opiekunek w żłobku
Dzięki nagraniom odkryto, że pracownice posługiwały się wulgaryzmami. Jak ustaliła „Gazeta Wyborcza”, miały też szydzić z dzieci i nadawać im przezwiska. Materiały przesłano stacji TVN, a po ich ujawnieniu trzy opiekunki zostały dyscyplinarnie zwolnione z placówki.
Sprawa trafiła także do prokuratury, która zapoznała się z nagraniami i przesłuchała świadków: pozostałych pracowników, zarząd miasta i rodziców, a za ich pozwoleniem także dzieci. Z ustaleń „Gazety Wyborczej” wynika, że na początku marca śledczy postanowili umorzyć postępowanie.
Prokuratura w Wałbrzychu umorzyła postępowanie
W decyzji powołano się na „brak czynu zabronionego”, a prok. Anna Malewicz-Procka z Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu przekazała dziennikowi, że materiał dowodowy nie pozwolił na stwierdzenie znęcania się nad małoletnimi, zarówno fizycznego, jak i psychicznego.
Rozmówczyni przyznała, że w żłobku dochodziło do „negatywnych zachowań”, jednak naruszały one wytyczne dyscypliny pracy, a nie przepisy Kodeksu karnego. Podkreśliła również, że godne potępienia przekleństwa padały głównie w rozmowach między opiekunkami i w większości sytuacji nie były kierowane do dzieci. Decyzja wałbrzyskiej prokuratury nie jest jednak prawomocna, w związku z czym powiązani ze sprawą rodzice mogą się od niej odwołać.
Czytaj też:
Skandal w Białymstoku. Nauczyciel miał wykorzystywać seksualnie uczennice