W piątek 15 marca odbyło się przesłuchanie Jarosława Kaczyńskiego przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Jego początek był niespokojny, bo dłuższą chwilę prezes PiS odmawiał złożenia przyrzeczenia. W końcu złożył je w niepełnej formie.
Kaczyński odmówił złożenia pełnej przysięgi
Jarosław Kaczyński tłumaczył, że nie może złożyć roty przyrzeczenia, bo bez specjalnego pozwolenia udzielonego przez premiera i zwalniającego go z tajemnicy, nie będzie mógł powiedzieć wszystkiego, co wie na temat sprawy Pegasusa.
– Jeżeli komisja jest gotowa przyjąć moje przyrzeczenie bez tego, że mówię wszystko, to je złożę. Ale jeżeli z tym, to go nie złożę, bo nie mogę. Jest to oczywiste złamanie prawa i brak elementarnych kompetencji – dodał prezes Prawa i Sprawiedliwości. Następnie zadeklarował, że jest świadomy swoich słów i odpowiedzialności przed prawem, w związku z czym będzie mówił szczerą prawdę.
Zgodnie z zapowiedzią pominął fragment: „niczego nie ukrywając z tego, co mi jest wiadome”. – Tego nie mogę powiedzieć z tego względu, o którym informowałem – zwrócił się do przewodniczącej komisji Magdaleny Sroki.
Mimo wątpliwosci prawnych wyrażanych m.in. przez posła Konfederacji Przemysława Wiplera, komisja kontynuowała prace.
Tusk reaguje na słowa Kaczyńskiego. „Zezwalam”
Do sprawy w sobotę odniósł się premier Donald Tusk na Twitterze.
„Podobno prezes Kaczyński czeka na moją zgodę, aby zacząć zeznawać. No więc proszę mówić prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. Przed każdą komisją i w każdej sprawie. Zezwalam” – zakpił lider Platformy Obywatelskiej.
Czytaj też:
Donald Tusk skomentował przesłuchanie Kaczyńskiego. „Shik shak shok”Czytaj też:
Giertych chce pozwać Kaczyńskiego. „Niby ci Jarku dobrze poszło...”