Ta deklaracja wywołała niepokój Berlina. Macron znowu ją złożył

Ta deklaracja wywołała niepokój Berlina. Macron znowu ją złożył

Emmanuel Macron
Emmanuel Macron Źródło: PAP / Ludovic Marin
Prezydent Emmanuel Macron powtórzył, że zachodnie operacje lądowe w Ukrainie mogą być konieczne. Wcześniej tą deklaracją wywołał niepokój Berlina.

W zeszłym miesiącu Macron nie wykluczył wysłania wojsk na Ukrainę, co wywołało ostrą reakcję Berlina i innych europejskich partnerów.

Agencja AFP donosi, że prezydent nie wycofał się ze swojego stanowiska.

– Być może w pewnym momencie – nie życzyłbym sobie tego ani nie podejmę takiej inicjatywy – będą konieczne operacje lądowe aby przeciwstawić się siłom rosyjskim – powiedział gazecie „Le Parisien”. Agencja podkreśliła, że prezydent Francji udzielił wywiadu w piątek, po powrocie z Berlina, gdzie pilnie spotkali się przywódcy Trójkąta Weimarskiego.

W weekend Macron udzielił również wywiadu ukraińskim mediom.

Odpowiadając na pytanie, czy Francja ma plan na wypadek, gdyby USA przestały wspierać Ukrainę i wycofały się z NATO, Macron podkreślił, że w interesie Stanów Zjednoczonych leży dalsze długoterminowe pomaganie Ukrainie, gdyż „w Ukrainie waży się los prawa międzynarodowego i liberalnej demokracji”.

– Ale my, Europejczycy, wciąż musimy przygotować się na różne scenariusze. Ponieważ dla nas Ukraina jest kwestią egzystencjalną. Jeśli przegracie tę wojnę, nie będziemy mogli zapewnić żadnego bezpieczeństwa w Europie. Dlatego musimy przygotować się na wszystkie możliwe scenariusze. Musimy przekonać wszystkie kraje europejskie do budowania własnej polityki obronnej – powiedział prezydent Francji.

Macron był też pytany, czy odebrałby telefon od Putina.

– Tak, odbiorę telefon. Ponieważ czuję, że to mój obowiązek. I wysłucham, co ma do zaoferowania. (…). Musimy z jednej strony dać Ukrainie wszystko, czego potrzebuje, aby wzmocnić jej zdolności obronne, a z drugiej strony przyczynić się do deeskalacji. Musimy osiągnąć porozumienie pokój stabilny, trwały i sprawiedliwy. Dlatego, jeśli (Putin – red.) nagle będzie chciał coś zaoferować, wysłucham znaczenia jego propozycji. Ale wtedy oczywiście trzeba powiedzieć, że jedyne negocjacje to te, w których uczestniczą głowy dwóch państw (Rosji i Ukrainy – red.) – odparł.

Czytaj też:
Koniec rozmów Tuska, Scholza i Macrona. „Mamy pełną zbieżność poglądów”
Czytaj też:
Macron mówił o francuskim wojsku w Ukrainie. Ostra reakcja Kremla