„W południe przeciw Putinowi”. Zatrzymania w ostatni dzień wyborów w Rosji

„W południe przeciw Putinowi”. Zatrzymania w ostatni dzień wyborów w Rosji

Protest pod hasłem „W południe przeciwko Putinowi” przed Stałą Misją Federacji Rosyjskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie
Protest pod hasłem „W południe przeciwko Putinowi” przed Stałą Misją Federacji Rosyjskiej przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Genewie Źródło: PAP/EPA / Martial Trezzini
W trzecim dniu wyborów prezydenckich w Rosji zwolennicy Aleksieja Nawalnego wezwali do wyjścia na protest „W samo południe przeciwko Putinowi”.

17 marca to ostatni dzień trzydniowego głosowania w wyborach prezydenckich w Rosji. Właśnie na ten sam dzień zaplanowano protest „W południe przeciwko Putinowi”. Zwolennicy Aleksieja Nawalnego wzywali Rosjan do przychodzenia do lokali wyborczych dokładnie w południe czasu lokalnego (nie miało znaczenia, czy oddają głos na któregoś z alternatywnych kandydatów, czy też zniszczą kartę do głosowania). Moskiewska prokuratura uznała akcję za niezgodną z prawem.

OVD-Info przekazało, że w niedzielę zatrzymano ponad 65 osób, większość w Kazaniu i Moskwie.

Zwolennicy Nawalnego protestują w trzecim dniu wyborów

– Aleksiej walczył o bardzo proste rzeczy: o wolność słowa, o uczciwe wybory, o demokrację i nasze prawo do życia bez korupcji i wojny – powiedziała wdowa po Nawalnym, Julia, w przesłaniu wygłoszonym w Budapeszcie 15 marca.

Protesty w południe odbyły się nie tylko w Rosji. Julia Nawalna dołączyła do zgromadzenia w Berlinie. O godzinie 12.00 przed wejściem do konsulatu Ambasady Rosyjskiej w Seulu utworzyła się kilkudziesięcioosobowa kolejka. Przeciwnicy Putina zebrali się także w Polsce, m.in. w Warszawie i w Krakowie.

–Ważne, żeby pokazać, że jest dużo Rosjan, którzy są przeciwko Putinowi i chcą, żeby nie było wojny – powiedziała RMF FM Rosjanka, która oddala w Warszawie głos na innego kandydata – Władysława Dawankowa, członka partii Nowi Ludzie.

twittertwitter

Reelekcja Putina nie budzi żadnych wątpliwości, biorąc pod uwagę jego kontrolę nad Rosją i brak realnych rywali. Były szpieg KGB chciał pokazać, że ma ogromne poparcie Rosjan.

Kreml zabiegał o wysoką frekwencję. Kilka godzin przed zamknięciem lokali wyborczych o 18:00 frekwencja w całym kraju przekroczyła poziom 67,5 proc. z 2018 roku.

Czytaj też:
Rosjanie podpalają urny wyborcze i niszczą karty. „Oddajcie męża!!!”
Czytaj też:
Ukraińskie drony uderzają w Rosję. Płonie rafineria, lokalne władze o ofiarach w Biełgorodzie

Źródło: Meduza, RMF FM, Reuters