We wtorek ruszają oficjalne rozmowy koalicyjne. PO rozważa kilka kandydatur na ministra finansów. Wśród nich jest były minister finansów Mirosław Gronicki oraz prof. Leszek Balcerowicz, były prezes NBP.
- Złożyliśmy wstępną ofertę Balcerowiczowi, czekamy na odpowiedź - przyznaje poseł PO. W partii jest jednak sporo przeciwników tej kandydatury. - Mimo że Balcerowicz zreformował finanse, to ma bardzo duży elektorat negatywny - mówi polityk PO. Do tej pory najpoważniejszym kandydatem na szefa resortu finansów był Zbigniew Chlebowski. Jeśli były prezes NBP przyjąłby jednak propozycję, to Chlebowskiemu przypadłoby Ministerstwo Gospodarki.
PO ma problem z resortem zdrowia. Najpoważniejszym kandydatem był były szef NFZ Jerzy Miller, ale wątpliwości ma kierownictwo PO. Miller często wypowiadał się na temat prywatyzacji służby zdrowia, od czego odcina się Platforma. W tej sytuacji ministerstwem pokieruje najprawdopodobniej Ewa Kopacz. Niemal pewnym kandydatem na ministra spraw zagranicznych jest Radek Sikorski.
Nie jest pewne, kto obejmie resort sprawiedliwości. Politycy PO wymieniają m.in. prof. Andrzeja Zolla, byłego rzecznika praw obywatelskich. - Nie otrzymałem żadnej propozycji - twierdzi tymczasem Zoll. Politycy PO prowadzą też rozmowy z Janem Rokitą. Nie wiadomo jednak, czym miałby się zajmować.
Mimo że PO zapowiedziała, iż deklarację w sprawie koalicji ogłosi 10 listopada, to rozmowy już się zaczęły. Politycy przyznają, że powoli kształtuje się skład rządu z PSL. Oficjalne rozmowy z ludowcami mają się rozpocząć we wtorek, po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów.
- To do Platformy należy inicjatywa tworzenia rządu - komentuje Waldemar Pawlak, lider PSL. Nieoficjalnie "ŻW" dowiedziało się, że może on objąć fotel wicepremiera i szefa resortu rolnictwa. PO gotowa jest oddać ludowcom także Ministerstwo Ochrony Środowiska. Dla PSL to jednak za mało. - Będziemy też walczyć o resort rozwoju regionalnego lub infrastruktury oraz kilku wiceministrów - mówi gazecie polityk PSL.