Według informacji Onetu Mateusz Morawiecki domagał się wyrzucenia polityków Suwerennej Polski z klubu PiS. Były premier nie przekonał jednak innych najważniejszych osób w partii, w tym Jarosława Kaczyńskiego. Morawiecki miał usłyszeć, że krytyka dotyczy tylko jego osoby, a nie całego Prawa i Sprawiedliwości. Prezes PiS miał się obawiać potencjalnego sojuszu polityków partii Zbigniewa Ziobry z Konfederacją oraz wpływu polityków Suwerennej Polski w sieci.
W ostatnich godzinach pojawiły się nowe informacje. TVN24 podaje, że to Kaczyński miał zacząć całą dyskusję słowami: „co robimy z Suwerenną Polską?”. Morawieckiego miał poprzeć Ryszard Terlecki. Wyjaśnił, że „przychodzą do niego posłowie i mówią, że mają już dość ludzi Ziobry, ich ciągłego awanturnictwa i budowaniu się na problemach PiS-u”.
Wyrzucenie Suwerennej Polski nie na rękę Jarosława Kaczyńskiego?
Inny uczestnik posiedzenia ścisłych władz partii stwierdził, że wyrzucenie polityków Suwerennej Polski wzmocniłoby zarówno Morawieckiego jak i Patryka Jakiego. Niektórzy mieli tłumaczyć ziobrystów, że ich zachowanie wynika z tymczasowego braku przywódca w ich partii.
Na naradzie miał też paść argument, że jeśli Jaki i Beata Kempa zostaną wybrani ponownie do Parlamentu Europejskiego, lider Zjednoczonej Prawicy „całkowicie straci nad nimi kontrolę”. Uznano, że nie ma co wzniecać konfliktów przed wyborami do europarlamentu, a Kaczyński ma plan na złagodzenie sporu i z decyzjami poczeka właśnie do wyborów.
Nie mają najlepszych relacji z ziobrystami, broni ich przed wyrzuceniem z PiS. „To byłby idiotyzm”
Wirtualna Polska z kolei relacjonuje, że temat Suwerennej Polski był jednym z kilku poruszonych. Oprócz Terleckiego za wyrzuceniem polityków partii Ziobry był też senator Marek Pęk. Morawiecki miał zabrać głos jako ostatni i nie formułować twardych żądań. Za politykami Suwerennej Polski mieli wstawić się m.in. Mariusz Kamiński i Elżbieta Witek, którzy nie mają z nimi najlepszych relacji. Zasugerowali, że „to byłby idiotyzm”. Za wypuszczeniem plotki mieli stać ludzie Jacka Sasina.
Z kolei Przemysław Czarnek w Gazecie.pl powiedział, że „jeśli ktoś będzie próbował wyrzucać Suwerenną Polskę, to ja odejdę razem z nimi. Bo nie wolno rozwalać Zjednoczonej Prawicy”. Były minister edukacji i nauki zaznaczył jednak, że nie jest to realna groźba.
Czytaj też:
Politycy PiS wracają do mediów publicznych. „Polacy zasługują na prawdę”Czytaj też:
Czarnek o koalicji z PSL-em. „Przed wyborami nic nie jest wykluczone”