Minister obrony narodowej odniósł się do piątkowych wydarzeń. Wtedy pod Moskwą doszło do ataku terrorystycznego. – Dbamy o to, żeby Polska była zawsze przygotowana i bezpieczna – zapewnił w sobotę Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z dziennikarzami.
Jak mówił, konsekwencje zdarzeń są monitorowane i analizowane. – Służby są w pełnej gotowości. O części spraw nie mogę mówić, ale o jednym mogę zapewnić, że z szefem Biura Bezpieczeństwa Narodowego i z premierem Donaldem Tuskiem analizujemy i monitorujemy sytuację – dodał.
Rzeczniczka NATO Farah Dahlalla przekazała w sobotę, że sojusz „bezwarunkowo potępia ataki na uczestników koncertu w Moskwie”. „Nic nie może usprawiedliwić tak okropnych zbrodni. Składamy najszczersze kondolencje ofiarom i ich rodzinom” – czytamy w oświadczeniu.
Atak terrorystyczny potępili także przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, szef europejskiej dyplomacji Josep Borrell, sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres, prezydent Francji Emmanuel Macron, a także kanclerz Niemiec Olaf Scholz.
Co stało się pod Moskwą? Rośnie liczba ofiar
W piątkowy wieczór pod Moskwą doszło do ataku terrorystycznego. Grupa napastników otworzyła ogień do zgromadzonych i przyczyniła się do wywołania pożaru w obiekcie. Kilka godzin po zdarzeniu Państwo Islamskie (ISIS) przyznało się do ataku terrorystycznego. Okazuje się, że informacje w tej sprawie przekazano Rosjanom za pośrednictwem prywatnych kanałów.
Komitet Śledczy podaje, że zginęło 115 osób. Z kolei Federalna Służba Bezpieczeństwa ujawniła szczegóły śledztwa. Jak podano w komunikacie, działania zostały „starannie przygotowane”. „Sprawcy mieli kontakty ze stroną ukraińską” – podano. Już wcześniej strona ukraińska zapewniała, że nie ma z tymi zdarzeniami nic wspólnego.
Wkrótce więcej informacji