Publicystka turyńskiej gazety nazywa rządy PiS "reżimem", a IV RP przedstawia jako kraj "mesjanistycznych pretensji", "katolicko-integrystyczny", w którym dochodziło do "cyklicznych moralizatorskich krucjat przeciwko każdemu, kto był inny" - od homoseksualistów po niezależnych myślicieli i pisarzy antykonformistów, jak Franz Kafka czy Witold Gombrowicz.
W artykule pod tytułem "Polska, odmrożona historia" jego autorka przedstawia sylwetkę profesora Bartoszewskiego podkreślając, że to jemu właśnie podziękował w pierwszym przemówieniu po wyborach Donald Tusk. Przypomina też zasługi Lecha Wałęsy dodając, że "obaj uosabiają straszliwą i bohaterską historię współczesnej Polski: niemiecką inwazję, hitlerowskie obozy koncentracyjne, Powstanie Warszawskie, długi opór przeciwko komunistycznemu totalitaryzmowi".
"Ta droga bólu i wyzwolenia została odrzucona przez braci Kaczyńskich, którzy mieli tylko jedno obsesyjne marzenie: przepisać na nowo historię oszpecając ją, zadenuncjować Niemcy jako tajnego zwycięzcę ostatniego konfliktu, pomścić cierpienia narodu przywracając mu wielkość przesadną i całkowicie nierealną" - podkreśla włoska publicystka.
Dodaje następnie: "Ta Polska przypomina pokój zbudowany tylko ze ścian, jest nieświadoma tego, że są okna, niezdolna do powątpienia w samą siebie i swoich starych wrogów: tak jakby 70 lat historii niczego jej nie nauczyły, tak jakby w innych krajach Europy nie doszło w tym czasie do pojednania i nauczenia się nowego sensu ojczyzny, państwa".
Według gazety, koncepcja IV RP wypłynęła z "mentalnego i politycznego upojenia". "Bartoszewski, który pisał o bohaterskich akcjach Polaków w obronie Żydów w czasie ludobójstwa, ale także o ich obojętności, był niebezpiecznym przeciwnikiem" - twierdzi dziennik.
"Polscy wyborcy zaskoczyli świat posyłając do domu reżim, który wykorzystał dwa lata nadużyć, by zniszczyć nie tylko prestiż narodowy, ale także proces tworzenia Europy" - podkreśla "La Stampa".
Stosunek braci Kaczyńskich do Unii Europejskiej autorka komentarza określa jako "spazmatyczną wrogość" wyrażając opinię, że "udowodnili oni, iż w ogóle nie zrozumieli, co to jest Europa".
Teraz zaś - dodaje - "Warszawa rozpocznie na nowo europejską przygodę, rozpoczętą w 1989 roku" przez Władysława Bartoszewskiego, Bronisława Geremka i Leszka Balcerowicza.
"Nie wszystko zostanie szybko naprawione w Warszawie" - zauważa gazeta pisząc, że u władzy pozostaje prezydent Lech Kaczyński, zaś jego brat "ma silny wpływ na liczne ośrodki władzy, także na tajne służby".
"Lecz powrót do Europy może zacząć się na nowo. Zobaczy się to po tym, co rząd zrobi w najbliższym czasie: czy polityka zagraniczna stanie się bardziej odpowiedzialna i czy zrezygnuje ze strategii antyniemieckiej i antyrosyjskiej, opartej wyłącznie na zawiści" - czytamy w "La Stampa".
ab, pap