"Prezydent nie będzie przeszkadzał rządowi"

"Prezydent nie będzie przeszkadzał rządowi"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Lech Kaczyński nie będzie stał na przeszkodzie tworzenia rządu, który wyłoni większość parlamentarna - zapewnił sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Michał Kamiński.

"Prezydent szanuje wynik wyborów, nie obraża się na wynik wyborów do parlamentu" - podkreślił Kamiński na czwartkowej konferencji prasowej. Jak dodał, L. Kaczyński będzie postępował absolutnie zgodnie z konstytucją.

"Wszystkie działania zgodne z prawem i zgodne konstytucją będą przez pana prezydenta akceptowane, szanowane i pan prezydent będzie w nich uczestniczył" - zapewnił Kamiński.

"Pan prezydent rozumie zasady demokracji i z całą pewnością nie będzie stał na przeszkodzie tworzenia rządu, który wyłoni większość parlamentarna" - oświadczył prezydencki minister.

Jak zapewnił "nie będzie żadnej +falandyzacji prawa+ w walce z rządem". "Będzie twarde egzekwowanie przepisów, którego pan prezydent - żeby było jasne - wymaga od obu stron, zarówno od siebie, jak i od rządu" - dodał.

Pytany, kiedy prezydent desygnuje szefa PO Donalda Tuska na premiera, Kamiński odparł, że kandydat na premiera musi mieć poparcie większości parlamentarnej.

"Kandydat na premiera, który zostaje przedstawiony opinii publicznej, musi stwierdzić, że posiada za sobą większość parlamentarną. Żadna partia, zasiadająca w obecnym Sejmie, nie dysponuje samodzielnie większością parlamentarną - ergo potrzebna jest koalicja" - mówił Kamiński.

Dodał jednocześnie, że "prezydent zna wyniki wyborów i wie, że wygrała je Platforma Obywatelska" i że lider największej partii zostaje premierem.

Jak podkreślił, dwie rzeczy ograniczają prezydenta i wskazują co prezydent może zrobić - terminarz konstytucyjny oraz fakt podpisania umowy koalicyjnej i stworzenia większości parlamentarnej.

"Dokładnie taki sam warunek postawił AWS i UW prezydent Aleksander Kwaśniewski w 1997 roku, czyli pod rządami tej konstytucji" - dodał prezydencki minister.

"Nie mówię, że prezydent będzie oczekiwał tego samego, ale poczekajmy na deklarację pana Donalda Tuska, pana Waldemara Pawlaka. Pan prezydent będzie szanował kalendarz konstytucyjny i obyczaj polityczny. Nie ma żadnego cienia obawy, że w jakikolwiek sposób konstytucja przy powoływaniu rządu będzie naruszona" - oświadczył Kamiński.

Stwierdził też, że "konstytucja zakłada, że prezydent nie jest tylko notariuszem, to nie jest biuro, do którego się przychodzi i notyfikuje pewne akty".

Dopytywany, czy oznacza to, że prezydent L. Kaczyński desygnuje Tuska na szefa rządu dopiero w momencie sporządzenia umowy koalicyjnej z PSL, Kamiński odpowiedział, że "prezydent będzie robił dokładnie to, co określa konstytucja w przedmiocie powoływania nowego rządu".

"Pytania kiedy Donald Tusk dogada się z Waldemarem Pawlakiem są pytaniami, które trudno kierować pod moim adresem" - dodał.

Kamiński zapowiedział także, że prezydent wygłosi orędzie do narodu. Prezydent jak dotąd orędzia nie wygłosił, bo nie chciał, by stało się ono "elementem politycznej gry" - dodał.

Minister podkreślił, że L. Kaczyński nie chciał wygłaszać orędzia tuż po zakończeniu kampanii wyborczej, "w politycznej gorączce". Kamiński powiedział, że prezydent wystąpi z orędziem, w którym da "wyraz swoim poglądom", kiedy uzna, że sytuacja jest na tyle spokojna, że nie będzie to elementem politycznej gry".

Pytany, dlaczego prezydent do tej pory nie pogratulował wyborczego zwycięstwa liderowi PO, Kamiński odpowiedział m.in., że prezydent był "brutalnie obrażany" w czasie kampanii wyborczej.

Według niego, Tusk mówił o "fiksacjach braci Kaczyńskich". Kamiński przywołał też spoty, które - jak mówił - "obrażały pana prezydenta".

Jednocześnie Kamiński podkreślił, że przyzwoitość wymaga od Tuska, aby "za słowa niesprawiedliwe i emocjonalne" przeprosił prezydenta. "To by dobrze o nim świadczyło. Jeszcze nikomu włos z głowy nie spadł, jeżeli za coś, co zrobił źle, przeprosił" - powiedział Kamiński pytany przez dziennikarzy, czy L. Kaczyński pogratuluje Tuskowi zwycięstwa w wyborach.

Tusk stwierdził w czwartek, że jest gotowy "choćby dziś" spotkać się z prezydentem, by rozmawiać o sprawach zagranicznych.

Pytany, czy Lech Kaczyński spotka się z szefem PO, Kamiński odparł, że prezydent zaprosił Tuska do siebie pod koniec sierpnia na spotkanie i ten wówczas odmówił. Jak tłumaczył, było to zaproszenie na kolejne spotkanie po tym, do którego doszło w Belwederze na początku sierpnia.

Minister oświadczył, że przygotowywane jest "ciekawe" zestawienie, z którego wynika, że istnieje w polskich mediach moda na "dokopywanie braciom Kaczyńskim". Zestawienie to - jak mówił Kamiński - ma być przedstawione w najbliższym czasie.

ab, pap