Wybory samorządowe: PiS i PO idą łeb w łeb. Remis oznacza jedno

Wybory samorządowe: PiS i PO idą łeb w łeb. Remis oznacza jedno

Premier Donald Tusk w Gliwicach
Premier Donald Tusk w Gliwicach Źródło: PAP / Michał Meissner
Brak centralnych kampanii i przykrycie wyborów lokalnych przez inne wydarzenia – to charakterystyczne cechy tegorocznej walki o samorządy. Na finiszu kampanii liderzy partyjni jakby ocknęli się z marazmu i postanowili powalczyć o głosy wyborców. W przedostatni dzień kampanii Lewica udała się na Śląsk, podobnie jak premier Donald Tusk. A Trzecia Droga zawitała w czwartek do województwa małopolskiego i świętokrzyskiego.

Z niedawnego sondażu dla Faktów TVN wynika, że PO i PiS idą pod względem poparcia łeb w łeb. Koalicja może liczyć na 29 proc. głosów, a PiS na 28 proc. Zatem w wyborach do sejmików samorządowych obie partie mogą dojść do mety z takim samym wynikiem. Ale dla obu formacji oznacza to zupełnie inny scenariusz.

PO, mającej koalicjantów w postaci Trzeciej Drogi (11 proc. poparcia) i zapewne gdzieniegdzie Lewicy, łatwiej będzie uzyskać większość w sejmikach i utrzymać władzę. PiS zdolności koalicyjnej nie ma. Radni Jarosława Kaczyńskiego muszą liczyć na samodzielną większość, ewentualnie koalicję z Konfederacją, jeżeli nadarzy się taka sposobność, a to oznacza, iż władztwo PiS w sejmikach samorządowych może się znacznie skurczyć.

Walka o Kraków

W wyborach na prezydentów dużych miast też raczej nie będzie niespodzianek. PiS nie ma podejścia do wielkomiejskich ratuszy.

Realna walka o prezydenturę rozegra się w Krakowie, gdzie z urzędu po wielu latach ustępuje Jacek Majchrowski, jeden z rekordzistów samorządowych (urząd prezydenta miasta piastuje od 2002 roku). Majchrowski poparł swojego zastępcę Andrzeja Kuliga i namówił też PSL, żeby udzieliło mu poparcia. Ale w sumie Kulig zbiera w sondażach zaledwie 8 proc. głosów.

W Krakowie z całą pewnością będzie druga tura wyborów prezydenckich, do której przypuszczalnie wejdą – Łukasz Gibała (26 proc. poparcia w najnowszym badaniu Ibris), w przeszłości poseł PO i Ruchu Palikota oraz Aleksander Miszalski z PO (23 proc. poparcia).

Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej ostatnio wezwał do głosowania na Miszalskiego dodając, że Gibała gra przede wszystkim na siebie. Czy to przekona wyborców?

Źródło: Wprost