Ziobro powiedział w piątek w radiowych "Sygnałach Dnia", że w przypadku Ostrowskiej chodzi o "przyjęcie łapówki w związku z działaniem mafii paliwowej czy od ludzi związanych z mafią paliwową". W przypadku Szczypińskiego sprawa dotyczy zarzutu przyjęcia 120 tys. zł łapówki od dwóch biznesmenów, którzy za wręczenie takiej łapówki zostali już skazani prawomocnym wyrokiem sadu. "I chodziło też o wnioski wobec pana Andrzeja Leppera" - mówił Ziobro. Dodał, że nie może wykluczyć, że wniosek o uchylenie immunitetu może dotyczyć "jeszcze kogoś".
Kilka miesięcy temu Szczypiński sam zrzekł się immunitetu w sprawie zarzutów dotyczących oszustwa na szkodę miasta Krakowa i niegospodarności wielkich rozmiarów. Sprawa dotyczy skorzystania przez miasto w 1999 roku z prawa pierwokupu działek położonych w krakowskiej dzielnicy Chełm za kwotę 5 mln zł, podczas gdy rzeczywista ich wartość wynosiła około 1,4 mln zł.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie pod koniec sierpnia wystąpiła do Sejmu o uchylenie posłowi Szczypińskiemu immunitetu w związku z koniecznością rozszerzenia wobec niego zarzutów o przyjęcie korzyści majątkowej w kwocie 120 tys. zł. Wniosek cofnięto jednak do korekty i ostatecznie nie opuścił on prokuratury. Szczypiński odpiera te zarzuty.
Ostrowska podejrzewana jest o wzięcie 150 tys. zł łapówki od jednego z "baronów paliwowych". Posłanka twierdzi, że jest niewinna. 30 marca Sejm zadecydował, że nie uchyli jej immunitetu, o co wniosła prokuratura.
W przypadku Leppera media donosiły, że prokuratura chce postawić mu zarzuty ws. tzw. seksafery. Według portalu gazeta.pl miało chodzić o zarzuty związane z molestowaniem działaczek Samoobrony.
"Z formalnego punktu widzenia powinienem je wysłać do Sejmu (wnioski o uchylenie immunitetów - PAP), tylko biorąc pod uwagę atmosferę, jaka była w kraju, oznaczałoby to znowu wielki krzyk, że chodzi o politykę" - powiedział Ziobro. Dodał, ze zwłoka w tym przypadku nie zaszkodzi śledztwom.
Pytany, dlaczego akcja zatrzymania przez CBA b. ministra sportu Tomasz Lipca została przeprowadzona dopiero po wyborach, odpowiedział, że "materiał dowodowy, który jest zbierany przez prokuratorów nie zawsze pozwala, żeby zatrzymanie, postawienie zarzutów było możliwe przed wyborami".
Do 10 lat więzienia grozi podejrzanemu o korupcję b. ministrowi sportu w rządzie PiS. Został on w czwartek rano zatrzymany przez CBA na zlecenie prokuratury, która postawiła mu zarzuty w związku z działalnością Centralnego Ośrodka Sportu (COS). Sprawa dotyczy "wielowątkowego i dynamicznego" śledztwa ws. korupcji w COS. Zatrzymano w nim już 16 osób, którym zarzucono przestępstwa korupcyjne,
Obecnie Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi czynności procesowe z udziałem Lipca - po ich zakończeniu podjęta zostanie decyzja, czy występować do sądu o areszt. Prawdopodobnie rozstrzygnie się to w piątek.
pap, ss