Gościem w Radiu ZET w poniedziałek była Joanna Mucha. Wiceszefowa resortu edukacji była pytana o wynik wyborów samorządowych i demobilizację młodych głosujących.
– Za taki wynik wyborów odpowiada PiS, ale w inny nieco sposób niż myślimy. Zdałam sobie z tego sprawę idąc wczoraj na wybory z synem – powiedziała Joanna Mucha. Wiceminister edukacji i posłanka Polski 2050 dodała, że za niekorzystny dobór terminu wyborów należy winić PiS.
Zły termin wyborów samorządowych? Mucha komentuje
– PiS dobrało takie terminy, by zdemobilizować młody elektorat, który pewnie głosowałby na obecną koalicję rządową – powiedziała. – Nasz elektorat jest bardziej mobilny, mógł nie dojechać, wyjechać poza miejsce zameldowania, inaczej jest z PiS, jego elektorat jest na miejscu, mieszka tam, gdzie jest zameldowany. Stąd takie wyniki — wyjaśniła wiceszefowa resortu edukacji.
Portal X w adnotacji do wpisu na ten temat przypomniał, że datę wyborów wybrał premier Donald Tusk. Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie zarządzenia wyborów do rad gmin, rad powiatów, sejmików województw i rad dzielnic m.st. Warszawy oraz wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast zostało podpisane 29 stycznia 2024 r.
Pytana o kampanię, zaprzeczyła, że była „mało dynamiczna”.
– Nie zgadzam się z tym, że kampania była niemrawa. Przeciwnie. Wybory te pokazały, że nawet w wyborach samorządowych głosuje się na znane nazwiska i na znane partie. Polska 2050 dopiero się w tym systemie zalogowała – mówiła.
Przyznała, że wyborcy mają wobec koalicji rządzącej duże oczekiwania. – Mamy dekadę opóźnień, oczekiwania są olbrzymie, ale musicie sobie państwo zdać sprawę, że instytucje są w stanie rozkładu, pierwsze miesiące to naprawianie tego – tłumaczyła.
Czytaj też:
Zgorzelski odcina się od koalicji z PiS-em. To czeka osoby, które „zdradzą barwy”Czytaj też:
Rośnie napięcie między Trzecią Drogą a Lewicą. PSL chce władzy w ministerstwie