Plan premiera na wybory europejskie zakładał wspólny start w Polskim Stronnictwem Ludowym. Oba ugrupowania należą do Europejskiej Partii Ludowej. Pozostałe dwa, wchodzące w skład rządzącej w Polsce koalicji, należą do innych frakcji – Polska 2050 do Renew Europe, natomiast Lewica do Socjalistów i Demokratów. Wybory samorządowe postawiły pod znakiem zapytania scenariusz, jaki kreślił Donald Tusk. Premier na ostatniej konferencji prasowej stwierdził, że na 99 procent do wyborów europejskich partie koalicji rządzącej pójdą tak samo, jak w poprzednich wyborach. A wszystko przez jasny sygnał, który premierowi miał wysłać wicepremier i szef ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. Lider PSL miał być zirytowany próbą zmarginalizowania Trzeciej Drogi przez Donalda Tuska i Lewicę.
– Szymon Hołownia namawiał Władysława Kosiniaka-Kamysza, żeby Trzecia Droga poszła razem do wyborów. Wynik wyborów samorządowych ośmielił też PSL, żeby postawić się Tuskowi i pójść na oddzielnej liście
– mówi polityk obozu władzy.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.