We wtorek, 16 kwietnia Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik wzięli udział w konferencji prasowej Prawa i Sprawiedliwości. – Zostaliśmy wezwani na najbliższy czwartek do prokuratury w celu ogłoszenia nam zarzutów jakoby nielegalnego udziału w głosowaniach w Sejmie – poinformował były szef MSWiA.
Kamiński i Wąsik wezwani do prokuratury
Przyznał również, że konferencja została zwołana w celu przekazania tej wiadomości. – Donald Tusk zapowiedział dalsze represje wobec mnie i Macieja Wąsika, stało się to dzień po naszym wyjściu z więzienia. I te dalsze represje następują – stwierdził. Jednocześnie podkreślił, że uważa decyzję prokuratury za „aktywne włączanie się w zwalczanie opozycji w naszym kraju”.
– Są to działania całkowicie bezprawne, świadczące o służalczości wielu ludzi w prokuraturze, rzecz dla mnie całkowicie nieakceptowalna i niebywała – dodał. Następnie na ekranie wyświetlono nagranie z dnia wspomnianych głosowań, na którym Szymon Hołownia ogłosił, że do czasu rozpatrzenia odwołań Kamińskiego i Wąsika od decyzji o wygaszeniu ich mandatów poselskich „wszystko jest zgodne z prawem”.
„Uważamy, że nadal jesteśmy posłami”
– Skorzystaliśmy z drogi odwoławczej do Sądu Najwyższego i Sąd Najwyższy wypowiedział się w obu sprawach, uchylając postanowienie marszałka Hołowni o wygaszeniu nam mandatu. Dlatego uważamy, że nadal jesteśmy posłami – przejął głos Wąsik. Podczas wystąpienia powołał się również na treść wiadomości od Kancelarii Sejmu z 28 grudnia ubiegłego roku, w której poinformowano go o terminie posiedzenia jednej z sejmowych komisji.
– Sama Kancelaria, jak i – jak słyszeliście – marszałek Hołownia, traktowali nas jako posłów, bo byliśmy posłami. Naszym obowiązkiem było wykonywanie tego mandatu – podsumował. Stanowisko lidera Polski 2050 skomentował również Kamiński. – Gdyby był przekonany, że dochodzi do przestępstwa, miał wszelkie możliwości, żeby podjąć działania, które by temu zapobiegły – stwierdził polityk.
Czytaj też:
Andrzej Duda skierował ustawę do TK. W tle sprawa Wąsika i KamińskiegoCzytaj też:
Siemoniak ujawnia: Inwigilowanych Pegasusem było ponad 500 osób