Łukasz Szumowski zeznawał jako świadek przed sejmową komisją śledczą ds. wyborów korespondencyjnych z 2020 roku. Przesłuchanie byłego ministra zdrowia to efekt słów, które padły z ust Jarosława Gowina. Wicepremier powiedział, że Łukasz Szumowski przekonywał go, że te wybory nie mogą się odbyć a w pewnej chwili nagle postanowił zmienić swoje zdanie w tej sprawie.
Były minister zdrowia podkreślił, że jego sceptycyzm dotyczył problemu zdrowotnego w czasie organizacji wyborów. – Wszystkie modele, które mieliśmy do dyspozycji, ze wszystkimi ich ograniczeniami, mówiły, że liczba zachorowań będzie rosła, a ich szczyt będziemy obserwować w okresie jesiennym. Czy byłem sceptyczny? To może duże uproszczenie – powiedział dodając, że „dla niego jako dla ministra, sprawa wyborów nie była najważniejsza”.
Łukasz Szumowski o wyborach kopertowych
Łukasz Szumowski podkreślił, że nie przypomina sobie, aby brał udział w spotkaniach, podczas których miał być nakłaniany do podejmowania pewnych decyzji. – Czułem, że jest wywierana na mnie presja opinii publicznej wyrażenia swojego zdania. Moja najbezpieczniejsza rekomendacja była taka, że zważywszy dwie racje – konstytucji i zdrowia – uważam, że w tym przypadku zdrowie jest ważniejsze. Tym bardziej, że istnieje możliwość przełożenia wyborów – tłumaczył.
Były szef MZ zaznaczył, że nie ma sobie nic do zarzucenia w sprawie organizacji wyborów kopertowych. – To, co rekomendowałem, to jest przesunięcie wyborów prezydenckich o dwa lata. Jeśli taka zgoda polityczna w Sejmie ówczesnym nie zaistniałaby to zgodnie z prawem najbezpieczniejszą formą jest taka, która ograniczy kontakty międzyludzkie – komentował świadek.
Z relacji Łukasza Szumowskiego wynika, że nie przypomina on sobie, aby zmieniał zdanie w zakresie rekomendacji. – Sytuacja była o tyle dynamiczna, że ustawy dotyczące przeprowadzania wyborów zmieniały się w istotny sposób. Za każdym razem to oczywiście po stronie Ministerstwa Zdrowia i GIS byłaby ocena konkretnych rozporządzeń, rozwiązań, żeby były najbezpieczniejsze. Żadne decyzje nie były w stanie zapobiec śmiertelności w czasie koronawirusa – podkreślał.
Spięcie podczas posiedzenia komisji
W trakcie przesłuchania doszło do ostrego spięcia między członkami komisji. – Stanowisko klubu KO było takie, że sześć dni po rekomendacji Łukasza Szumowskiego Borys Budka zgłosił swoją propozycję – przesunięcie terminu o rok, na maj 2021 roku. Czy pamięta pan, ile było zakażeń w maju 2021 roku? – zapytał Przemysław Czarnek. Na te słowa zareagował Dariusz Joński. – Panie pośle, jak pan chce tak informować, może pan poinformuje, kto przeniósł te wybory? Pan tak szachuje nazwiskami polityków opozycji, może pan powie o spotkaniu Kaczyńskiego i Gowina? – dopytywał.
Po krótkiej wymianie zdań polityk KO odebrał swojemu politycznemu oponentowi głos.
Czytaj też:
Włodzimierz Czarzasty powtórzy manewr Jarosława Kaczyńskiego? „Teraz jest gorąco”Czytaj też:
Tajemnicza nieobecność Jarosława Kaczyńskiego. W ostatniej chwili zmienił plany