O możliwych rozbieżnościach w wynikach głosowania informuje TVP Łódź. Daniel Szymczak, który startował w wyborach na burmistrza Brzezin, złożył protest wyborczy w Sądzie Rejonowym w tym mieście. Sprawie przyjrzy się Sąd Okręgowy w Łodzi. Kandydat nie przeszedł do II tury, zabrakło mu czterech głosów. Inne dane otrzymał od swojego męża zaufania. Według Szymczaka mogło dojść do nieprawidłowości.
Szymczak twierdzi, że błąd miał polegać na nieprawidłowym wpisaniu sumy głosów zebranych w 5 komisji wyborczej w Brzezinach. Na liście było dwóch Danieli: jeden zebrał 133 głosów, drugi 233. W treści dokumentu zamieszczonego na stronie KWW Mieszkańców Ziemi Brzezińskiej czytamy, że według Szymczaka doszło do zamiany i to jemu miała być przypisana większa liczba głosów.
Protest wyborczy po głosowaniu na burmistrza Brzezin w I turze
„My jesteśmy świadomi, że te głosy były dobrze policzone, jedyne co, to mógł być błąd przy wklepywaniu” – przekazał Szymczak na nagraniu lokalnej redakcji, krótko po I turze wyborów.
– W naszej ocenie przesłanka wpływu, ewentualnego błędu na wynik wyborów, jest oczywista, dlaczego też zdecydowaliśmy się złożyć protest – dodał pełnomocnik kandydata, Leszek Drabik.
Podejrzenie błędu w formularzu odesłanym przez piątą komisję wyborczą w Brzezinach zostało zauważone w niedzielę 7 kwietnia. Policja zabezpieczyła karty z komisji nr 5 i przesłuchała jej członków.
Kandydaci, którzy weszli do drugiej tury wyborów nie chcieli komentować sprawy. Najwięcej głosów zebrał Dariusz Guzek. Z jego kontrkandydatką, obecną burmistrz Ilona Skipor, dziennikarzom nie udało się skontaktować.
Sąd ma 30 dni na rozpatrzenie protestu wyborczego, a po 14 dniach od opublikowania wyników, opinia publiczna powinna poznać prawdziwą liczbę głosów oddanych w komisji nr 5 na kandydatów na burmistrza.
Czytaj też:
Ma 18 lat i wywalczył mandat radnego. Maciej Pomorski dla „Wprost”: Rodzice mieli wątpliwościCzytaj też:
Bunt posła PiS w wyborach samorządowych. Co go czeka?