Republika Serbska to zamieszkana głównie przez Serbów cześć Bośni i Hercegowiny. Posiada ona pewną autonomię, w tym własnego prezydenta. Sprawujący tę funkcję Prezydent Republiki Serbskiej Milorad Dodik ogłosił właśnie, że zwróci się do władz sąsiedniej Serbii o pomoc w uzyskaniu pełnej autonomii, czyli faktyczne odłączenie od BiH. Poinformował o tym w poniedziałek 29 kwietnia dziennik „Politika”.
Władze Republiki Serbskiej chcą oderwania od BiH
– Z powodu rezolucji ONZ ws. Srebrenicy musimy podążać drogą odłączenia się od Bośni i Hercegowiny – oznajmił Dodik. – Serbia musi to zrozumieć – dodawał. W maju tego roku Zgromadzenie Ogólne ONZ będzie głosować nad rezolucją ws. ludobójstwa w Srebrenicy. Milorad Dodik wbrew wyrokom międzynarodowych trybunałów twierdzi, że w rejonie Srebrenicy nie miało miejsca takie wydarzenie.Podkreśla, że władze regionu z determinacją wdrażają działania, mające doprowadzić do niepodległości.
– Po przegłosowaniu rezolucji nic nie będzie takie, jak wcześniej i Republika Serbska będzie musiała działać jedynie w swoim interesie – stwierdził prezydent Republiki Serbskiej. Zapowiedział, że jego kraj gotów jest przekazać muzułmańskim Bośniakom wieś Potoczare, gdzie mieści się pomnik pamięci ofiar Srebrenicy. – Życie razem nie jest już możliwe – podkreślał.
Rosja i Serbia wspierają bałkańskich separatystów
Wiceprezydent Republiki Serbskiej Camil Duraković zapowiedział, że jeśli Dodik faktycznie ogłosi secesję, to „w ciągu godziny w Bośni i Hercegowinie wybuchnie wojna”. Warto podkreślić, że władze Republiki Serbskiej mogą liczyć na poparcie prezydenta Rosji Władimira Putina oraz prezydenta Serbii Aleksandara Vucicia. Dodik zaznaczał też, że wiele zależy od wyniku wyborów w USA. Zapowiadał odłączenie od BiH w przypadku wygranej Donalda Trumpa.
Czytaj też:
Andrzej Duda spotkał się z prezydent Słowenii. „Żadnych poważnych tematów spornych”Czytaj też:
Ukraina planuje odbudowę turystyki. „Zajęte jest około 20-30 proc. terytorium. Reszta jest w porządku”