W nocy z wtorku na środę 1 maja doszło do próby podpalenia synagogi Nożyków w warszawskim Śródmieściu. Incydent spotkał się ze stanowczą reakcją wielu środowisk. Wiadomo, że sprawca użył koktajlu Mołotowa, który rozbił o fasadę, blisko jednego z okien na parterze. Atak na miejsce kultu mógł skończyć się tragicznie.
Rabin Polski Michael Schudrich przekazał, że gdyby butelka z łatwopalną substancją trafiła 15 centymetrów w lewo, to ogień mógłby dotrzeć przez okno do środka budynku, gdzie znajduje się biblioteka. Na szczęście pożar został na tyle szybko ugaszony, a w wyniku zdarzenia nikt nie ucierpiał.
Podpalenie synagogi. Podejrzewany nie powiedział ani słowa
Policja zatrzymała w tej sprawie 16-latka. Chłopak, którego ujęto w czwartkowy wieczór na warszawskim Bemowie miał być zaskoczony działaniem służb. Stołeczna policja poinformowała, że obywatel Polski ma związek ze zdarzeniem na terenie synagogi. To właśnie on jest osobą podejrzewaną o rzucenie butelką z łatwopalną cieczą w budynek.
— Był kompletnie zaskoczony, nie chciał rozmawiać, nie zdradził motywów, które nim kierowały — powiedział Robert Szumiata, oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa I.
Z ustaleń TVN24 wynika, że w sprawie nie są planowane kolejna zatrzymania, z czego płynie wniosek, że nastolatek najprawdopodobniej działał sam. 16-latka umieszczono w schronisku dla nieletnich na okres trzech miesięcy. – Prokuratura złożyła wniosek o pociągnięcie nieletniego do odpowiedzialności jak dorosłego w trybie kodeksu postępowania karnego – poinformował prokurator Szymon Banna.
Czytaj też:
Profanacja kościoła w Szombierkach. Marcin Warchoł wzywa do reakcji... ambasadora USACzytaj też:
Polska, USA i Izrael jednomyślne. Nowe informacje ws. ataku na Synagogę Nożyków