W nocy z soboty na niedzielę 12 maja na warszawskiej Białołęce rozegrały się tragiczne wydarzenia. W centrum handlowym przy ulicy Marywilskiej wybuchł pożar.
Warszawa. Tragiczny pożar przy Marywilskiej
– Po przyjeździe dwóch pierwszych zastępów okazało się, że ponad 2/3 objęte jest pożarem. Kierunek wiatru powodował, że ogień przenosił się także przez dach. Zadysponowany został robot gaśniczy. Ze względu na temperaturę i zagrożenie niemożliwe było wprowadzenie ratowników do środka. Doszło zresztą do zawalenia się do środka – relacjonował Mariusz Feltynowski, komendant główny PSP.
W wyniku pożaru nikt nie został ranny, jednak hale targowe zostały doszczętnie zniszczone. Na zdjęciach widać, że ogień całkowicie strawił budynki.
Galeria:
Tyle zostało z centrum handlowego przy Marywilskiej
Pożar przy Marywilskiej. Wydano alert RCB
W związku ze zdarzeniem, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa postanowiło wypuścić specjalny alert. „Uwaga! Pożar hali targowej na ul. Marywilskiej 44 w Warszawie. Nie zbliżaj się do miejsca pożaru. Jeśli możesz, zostań w domu i zamknij okna”. Jak podkreślano w komunikacie, alert RCB wysłano na teren Warszawy oraz powiatów: warszawskiego zachodniego, legionowskiego i nowodworskiego.
Komendant główny PSP o pożarze Marywilskiej 44
Mariusz Feltynowski zwrócił uwagę na swoje podejrzenia, co do przyczyny całej tragedii. – To bardzo dziwna sytuacja, że po kilkunastu minutach pożarem była już objęta taka powierzchnia – mówił dziennikarzom. Nie chciał jednak wprost stwierdzić, że ma na myśli podpalenie. Podkreślał, że to policja zajmie się ustalaniem dokładnych okoliczności.
– To dopiero stwierdzą biegli. Był on być może w kilku miejscach, albo na dużej powierzchni. Być może nagromadzenie towarów wpłynęło na takie szybkie rozprzestrzenienie się ognia. Po 11 minutach – z reguły – nie jest taka wielka powierzchnia objęta ogniem. Pożar rozprzestrzeniał się jednak bardzo szybko – mówił.
Czytaj też:
Pożar przy Marywilskiej nie był przypadkowy? Najemcy snują teorie spiskoweCzytaj też:
Co jest przyczyną pożaru na Marywilskiej? Komendant główny PSP mówi o „dziwnej sytuacji”