Decyzję Jarosława Kaczyńskiego o zawieszeniu Krzysztofa Jurgiela w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości przekazał rzecznik partii. Później okazało się, że zdaniem prezesa, europoseł przyczynił się do utraty większości w sejmiku województwa podlaskiego.
Kaczyński zarzuca mu, że jego działania to zemsta za brak miejsca na listach do Parlamentu Europejskiego. Jurgiel twierdzi, że to pomówienie i nie wyklucza pozwu. Utrzymuje, że prezes PiS usiłuje obwinić go za niekorzystną sytuację na Podlasiu. – Trzeba pamiętać, że od kilku lat województwem zarządza pan poseł Jacek Sasin, to jest jego nieudolność – ocenił w Polsat News i zapewnił, że inni działacze z regionu podzielają jego zdanie w tej sprawie.
PiS „straciło” Podlasie. Trwają wewnętrzne rozliczenia w partii
Wywołany do odpowiedzi Jacek Sasin przyznaje, że nie zamierzał wcale komentować sprawy zawieszenia Krzysztofa Jurgiela. Uzasadniał to dobrem formacji. „Nadal nie zamierzam tego robić, ale po jego dzisiejszej wypowiedzi przypominam tylko, że to nie nieudolność przy budowaniu większości zawiniła, bo negocjacje wyglądały bardzo obiecująco, tylko zdrada dwóch osób ściśle związanych z Krzysztofem Jurgielem i to w chwili kiedy to on sam nie znalazł się na listach do Parlamentu Europejskiego. Niech każdy sam wyciągnie z tego wnioski” – podsumował były minister aktywów państwowych.
7 maja radni sejmiku województwa na Podlasiu wybrali nowego przewodniczącego. Nie jest to polityk prawicy, choć region ten, jak twierdzą niektórzy, jest jednym z „bastionów” partii PiS. Już wtedy na tę decyzję reagował Jacek Sasin. „To oni zdradzili za stołki swoich wyborców. Wbrew ich woli oddali Podlaskie w ręce koalicji 13 grudnia. Zdrada ma krótkie nogi. Przekonają się o tym szybciej niż im się wydaje” – napisał w mediach społecznościowych polityk PiS komentując wyniki głosowania.
Czytaj też:
To jedyny obszar, w którym PiS „wspiera” koalicję? Chodzi o projekt warty miliardyCzytaj też:
Macierewicz odpowiada Tuskowi: Uzależnił strukturę służby kontrwywiadu wojskowego od Rosji